Wydane w 1967 roku „Sto lat samotności” to jedno z najważniejszych dzieł Gabriela Garcii Marqueza, laureata literackiej Nagrody Nobla w 1982 roku. Uznawana za arcydzieło literatury iberoamerykańskiej, ciesząca się ogromnym uznaniem, sprzedała się w ponad 50 milionach egzemplarzy i została przetłumaczona na ponad 40 języków.
Pierwowzór literacki to nie tylko opowieść o kulturze i przeszłości Kolumbii, ale także źródło inspiracji kolejnych pokoleń pisarzy. Fabuła poprowadzi widzów przez meandry tematów takich jak samotność, miłość, przeznaczenie oraz powtarzalność historii, a skomplikowane postacie odzwierciedlają wielowymiarowość ludzkiej natury.
Jak podaje Netflix, wyreżyserowany przez Laurę Morę i Alexa Garcíę Lópeza serial „Sto lat samotności” stanowi jeden z najbardziej ambitnych projektów audiowizualnych w historii Ameryki Łacińskiej. Został nakręcony w całości w Kolumbii, przy wsparciu rodziny laureata Nagrody Nobla.
Serial „Sto lat samotności”. Netflix pokazał pierwszy kadr z produkcji
Kuzyni José Arcadio Buendía i Ursula Iguaran, którzy pobrali się wbrew woli rodziców, opuszczają swoją wioskę i wyruszają w długą podróż w poszukiwaniu nowego domu. W towarzystwie przyjaciół ich wędrówka kończy się nad kamienistym brzegiem rzeki, gdzie zakładają utopijną osadę ochrzczoną Macondo. Kilka pokoleń rodu Buendía wyznaczy przyszłość tego mitycznego miasta, dręczonego przez szaleństwo, zakazane miłości, krwawą i absurdalną wojnę oraz strach przed straszliwą klątwą, która skazuje ich, bez nadziei, na sto lat samotności.
Produkcja będzie składać się z dwóch części, po osiem odcinków każda, a pierwsza pojawi się w serwisie już 11 grudnia 2024 roku. Reżyserem pierwszej części jest Alex García López (odc. 1, 2, 3, 7, 8), a drugiej Laura Mora (odc. 4, 5, 6). Każde z nich już promuje serial, podkreślając w wywiadach i przekazach prasowych, że stworzyli coś bardzo autentycznego, co będzie miało rangę międzynarodowej produkcji.
– Praca nad projektem tak złożonym i obarczonym tak wielką odpowiedzialnością jak „Sto lat samotności” była zaszczytem i ogromną próbą. Podczas tworzenia serialu staraliśmy się zrozumieć różnicę między językiem literackim a audiowizualnym i być w stanie stworzyć obrazy, które zawierają piękno, poezję i głębię dzieła, które wpłynęło na cały świat. Zrobiliśmy to z miłością i szacunkiem dla powieści, przy wsparciu wyjątkowego zespołu – podkreśliła Laura Mora.
– Reżyserowanie tego projektu było zarówno wyzwaniem, jak i przygodą. W końcu w życiu podejmowanie ryzyka jest konieczne, aby nadać sens temu, co robimy. Pracując nad adaptacją „Stu lat samotności”, moim celem było stworzenie czegoś autentycznego, co będzie miało rangę międzynarodowej produkcji, ponieważ ta historia na to zasługuje – dodał Alex García López.
Netflix zerkanizował „Sto lat samotności”. Polscy widzowie pełni obaw
Polscy widzowie są sceptycznie nastawieni do pomysłu. „Nie nastawiam się, bo pomimo tego, że kocham książkę, to jest ona dla mnie jedną z pozycji, które po prostu się NIE DA zekranizować”; „824 bohaterów o tym samym imieniu i nazwisku”; „Moja ukochana książka. Boję się tego filmu”; „Kocham tę książkę. Ekranizacji się... boję. To naprawdę wielkie wyzwanie”; „G.G Marquez nie chciał ekranizacji tej powieści. Czytałam, że według niego byłoby to możliwe jedynie, jeśli kręciłoby się go każdego dnia przez sto lat. Jednak jego dzieci już nie miały oporów”; „Chciałabym powiedzieć, że trzymam kciuki, ale boje się”; „Strach, co to będzie” – piszą pod postem Netfliksa na Facebooku.
Czytaj też:
Polski serial z 2012 roku doceniony na Netflix. Bije wszelkie rekordy!Czytaj też:
Netflix kasuje nowy, genialny serial. Fani są wściekli