Drama o zęby Chajzera. Lekarz punktuje celebrytę

Drama o zęby Chajzera. Lekarz punktuje celebrytę

Dodano: 
Filip Chajzer
Filip Chajzer Źródło: Instagram / Filip Chajzer
Jeszcze niedawno chwalił się śnieżnobiałym uśmiechem, dziś alarmuje o krwi, bólu i rzekomym złamaniu tajemnicy lekarskiej.

Spór o uzębienie między Filipem Chajzerem a „dentystą gwiazd” przerodził się znienacka w głośną medialną awanturę. W centrum konfliktu znalazł się popularny zabieg bondingu, który — jak twierdzi dziennikarz — miał doprowadzić do poważnych problemów zdrowotnych.

Burza wokół zębów Filipa Chajzera

Filip Chajzer jeszcze kilka miesięcy temu z dumą prezentował efekt zabiegu. Bonding, nieinwazyjna metoda odbudowy zębów, polegająca na pokryciu szkliwa cienką warstwą kompozytu, miała odmienić jego uśmiech. Stomatolog odpowiedzialny za wykonanie procedury, dr n. med. Piotr Trafidło, podkreślał wówczas, że efekt był tak spektakularny, iż „odebrał dziennikarzowi mowę”.

Aż tu nagle coś się wydarzyło i nastąpił raptowny zwrot. Chajzer zaczął otwarcie krytykować bonding, twierdząc, że to właśnie ta metoda doprowadziła do rozwoju bakterii beztlenowych, stanów zapalnych i poważnego uszkodzenia zębów.

Choć pierwsze nagranie, w którym dziennikarz opisał swoje problemy, szybko zniknęło z sieci, wzbudziło ogromne poruszenie, szczególnie wśród potencjalnych pacjentów dr. Trafidło. Lekarz, znany z pracy z celebrytami, postanowił odpowiedzieć i publicznie opisał kulisy współpracy z Chajzerem.

„Za darmo nie będę robił”

„Filip oczywiście wykonał u mnie bonding wraz ze swoją dziewczyną, jak i też przywiózł do mnie swojego znajomego, abym wykonał mu metamorfozę zębów. Pojechał szczęśliwy i zadowolony” — zapewniał Trafidło.

Dodał także, że dziennikarz miał prosić o wykonanie „nowych zębów” jednemu z pracowników dostarczających jedzenie. „Filip, wybacz, ale ja nie będę wszystkim twoim znajomym i pracownikom robił za darmo zębów” — miał odpowiedzieć. W swojej relacji lekarz podkreślił również, że bonding to zabieg bezpieczny i w większości przypadków odwracalny.

Odpowiedź Chajzera. „Pluję czystą krwią”

Chajzer długo nie milczał. W kolejnym nagraniu stanowczo odrzucił sugestie stomatologa i ujawnił, w jakim stanie, według konsultujących go specjalistów, znajduje się dziś jego uzębienie.

„[...] Być może są ludzie, na których to działa. Na mnie, niestety, zadziałało to tak, że codziennie rano, w środku dnia i wieczorem, czyli zawsze wtedy, kiedy myję zęby, pluję krwią, taką czystą krwią. Do tego wszystkiego niemal w każdym zębie, w którym mam bonding, jest dziura. Te zęby są popsute” — relacjonował.

Dziennikarz tłumaczył, że według opinii stomatologów problemem są bakterie beztlenowe przedostające się między ząb a kompozyt. „One powodują destrukcję zębów oraz dziąseł, co może doprowadzić do utraty własnych zębów, które macie pod tym bondingiem”.

Mocne uderzenie w… zęby

W kolejnej części nagrania Chajzer uderzył w dr. Trafidło znacznie mocniej, zarzucając mu nie tylko mijanie się z faktami, lecz także naruszenie tajemnicy lekarskiej. „Panie Piotrze, nie wykonano mi tego zabiegu za darmo, na zasadzie umowy. Wykonano go poprzez wykorzystanie moich zasięgów celem reklamy do uzyskania większej liczby klientów. To, co pan dzisiaj opowiada, to nie dość, że złamał pan tajemnicę lekarską, to jeszcze to jest kompletnie pozamerytoryczne” — stwierdził.

Podkreślił przy tym, że jego zdaniem problemem nie jest sam stomatolog, lecz metoda. „To, co merytoryczne, to zastanowienie się nad metodą przerabiania całego uzębienia, czy pełny bonding jest na pewno zawsze okej”. Chajzer stwierdził, że odwrócenie skutków zabiegu będzie długie, bolesne i kosztowne. „Przy tych stanach zapalnych” zdjęcie kompozytu jest niemożliwe. Każdy ząb będzie trzeba leczyć osobno, co oznacza miesiące terapii i znaczące wydatki.

Czytaj też:
Nie żyje wybitna reżyserka. Stworzyła kultowe animacje PRL-u
Czytaj też:
Burza wokół „Ślubu…”. Ekspertki odchodzą, uczestniczki grzmią

Źródło: WPROST.pl