W podcaście „WojewódzkiKędzierski” gwiazda opowiedziała nie tylko o kulisach swojej kariery, lecz także o tym, jak bardzo brak tantiem wpłynął na jej dzisiejszy portfel. Artystka przyznała, że fortuna, która mogła być jej udziałem, zwyczajnie przeleciała koło nosa.
Emerytura Maryli Rodowicz. „To jest smutny temat”
Rodowicz zaczynała pod koniec lat 60., błyskawicznie stając się dominującą postacią polskiej sceny. Przez dekady interpretowała teksty Agnieszki Osieckiej, a kompozytorzy tacy jak Seweryn Krajewski, Katarzyna Gaertner, Romuald Lipko czy Marek Grechuta tworzyli dla niej muzykę. Sama jednak... nie dopisywała się do autorów.
W podcaście Kuba Wojewódzki przypomniał jej „Małgośkę”. „Gdybyś ty napisała tekst i muzykę do »Małgośki«, to zostałabyś milionerką. Ile zarobiłaś na »Małgośce«?” — zapytał prowadzący. Maryla odpowiedziała bez wahania: „Jak poznałam Donatana, czyli niedawno, to on mnie zapytał: ‘A jak wyście robili kiedyś? Czy ty się dopisywałaś do ZAiKS-u, że jesteś współautorem muzyki?’. Nie, nigdy. [...] Mógł być taki zwyczaj, nawet tego nie drążyłam, bo dla mnie to nie było interesujące. Dla mnie ważne było, żeby śpiewać fajną muzykę”.
Wojewódzki nie odpuszczał. „Ale to była twoja emerytura, Maryla”. Na co artystka z rozbrajającą prostotą: „Nie myślałam o tym. Nawet by mi do głowy nie przyszło, żeby Agnieszce Osieckiej zaproponować, żeby ona mnie dopisała. Pamiętam, że udzieliłam wywiadu [Danielowi] Pasentowi w latach 80. do ‘Polityki’ [...] i tam się żaliłam, że autorzy tekstów i muzyki zarabiają duże pieniądze, a ja jako wykonawca... Wykonawcy nie mają żadnych tantiem. Tantiemy dla wykonawców dopiero powstały, zostały zatwierdzone w 1993 r., [wtedy] pojawiło się nowe prawo autorskie”.
Królowa estrady nie zwalnia tempa
W dalszej części rozmowy prowadzący przypomnieli jej wypowiedzi o emeryturze, a artystka nie próbowała udawać, że sytuacja wygląda inaczej. „To jest smutny temat. W tej chwili mam więcej — ponad dwójkę. Moje koty więcej przejadają” — przyznała.
Rozmowa zeszła na temat finansowej zaradności artystów. Rodowicz zauważyła, że dziś wokaliści często dopisują się do autorów utworów. „Nie wiedziałam, że to jest takie nagminne, myślałam, że to jest jakieś incydentalne” — mówiła. Gdy jednak jeden z prowadzących stwierdził, że gdyby sama tak robiła, „miałaby zapewniony spokój finansowy i nie musiałaby już grać koncertów”, Maryla zareagowała błyskawicznie.
„Ja lubię grać. To jest cała moja przyjemność, jaka mi została. Kocham to. Teraz będę grała cztery [koncerty] z rzędu”. Rodowicz nie ukrywa, że scena to jej żywioł. Emerytura emeryturą, brak tantiem brakami, ale dopóki publiczność czeka, ona nie myśli o odwrocie. I najwyraźniej wciąż gra jej w duszy to, co dla niej zawsze było najważniejsze: „fajna muzyka”.
Czytaj też:
Prawda o stanie Kazika. Przeprosił i zdradził kulisy dramatycznych dniCzytaj też:
Sensacyjne wieści. Nowe „Ranczo” jednak powstanie!
