Był jednym z najbardziej kontrowersyjnych polskich pisarzy XX wieku. Jerzy Kosiński osiągnął światową sławę dzięki takim książkom, jak „Malowany ptak” czy „Wystarczy być”. Jego życie prywatne i zawodowe naznaczone było jednak dramatami, skandalami i oskarżeniami o fałsz.
Jerzy Kosiński – prawda i mity o autorze „Malowanego ptaka”
Jerzy Kosiński, a właściwie Józef Lewinkopf, przyszedł na świat w 1933 roku w Łodzi. Po wojnie wyemigrował do USA, gdzie osiągnął niebywały sukces literacki. Jego debiutancka powieść „Malowany ptak” z 1965 roku, brutalnie opowiadająca o losie dziecka podczas II wojny światowej, wywołała sensację. Jednak z czasem pojawiły się głosy podważające jego autorstwo. Krytycy zarzucali Kosińskiemu, że książkę napisali za niego amerykańscy ghostwriterzy, a cała historia była fikcją sprytnie sprzedawaną światu jako autobiografia.
W 1982 roku „The Village Voice” opublikował miażdżący artykuł, w którym dowodzono, że Kosiński miał trudności z językiem angielskim i że to nie on napisał swoje najważniejsze dzieła. Sam pisarz wielokrotnie zaprzeczał tym doniesieniom. „Piszę sercem. Język jest tylko narzędziem” – mówił w 1982 roku w jednym z wywiadów dla „The New York Times”. Jednak cień wątpliwości pozostał.
Nie mniej burzliwe było jego życie osobiste. W Polsce był związany z Haliną Poświatowską, wybitną poetką. Jednak ich relacja skończyła się skandalem — w jednej ze swoich książek Kosiński brutalnie i wulgarnie opisał ich intymne kontakty, co wywołało oburzenie wśród znajomych poetki. Wspominał o „szarpaninie i desperackim akcie miłosnym”, czego nigdy mu nie wybaczono. Miał też romans z Urszulą Dudziak, która po latach w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” wspominała, że był „niezwykle charyzmatyczny, ale i nieprzewidywalny”.
W USA Jerzy Kosiński ożenił się z Mary Weir, milionerką starszą o 20 lat. Po jej śmierci związał się z niemiecką arystokratką Kathariną von Fraunhofer. Znajomi pisarza podkreślali, że kobiety fascynowały go nie tylko urodą, ale również statusem i pieniędzmi. „Jerzy uwielbiał być adorowany i kochany. Ale jeszcze bardziej uwielbiał luksus” – mówił jego przyjaciel Henryk Grynberg w 1995 roku w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Z czasem jednak triumfy literackie przestały mu wystarczać. Kosiński coraz bardziej pogrążał się w depresji. Po utracie żony i nasilających się falach krytyki, pisarz zamknął się w sobie. „Czuł się coraz bardziej obcym – w literaturze, wśród ludzi, w świecie” – pisał o nim w 1991 roku „The Washington Post”. Sam Jerzy w jednym z ostatnich wywiadów wyznał: „Czasami budzę się rano i nie widzę powodu, dla którego miałbym wstawać z łóżka”. Zmagał się także z uzależnieniem od leków – początkowo sięgał po nie, by uśmierzyć fizyczne bóle i bezsenność, z czasem jednak tabletki stały się jego codziennością.
Samotność, rozczarowanie i choroba psychiczna zdominowały jego ostatnie lata. Kosiński niemal nie opuszczał mieszkania, unikał spotkań towarzyskich, a nawet rozmów telefonicznych. Według przyjaciół „żył w świecie własnych demonów”, z których nie potrafił się już wyrwać. Tragiczny finał przyszedł 3 maja 1991 roku. Jerzy Kosiński odebrał sobie życie w swoim apartamencie w Nowym Jorku. Pozostawił list, w którym napisał: „Śpię już trochę dłużej. Do zobaczenia”. Śmierć pisarza była smutnym końcem historii człowieka, którego życie było nieustanną walką – o akceptację, prawdę i samego siebie.
Czytaj też:
Kultowy pisarz PRL wywołał skandal obyczajowy. Prawda o autorze Pana Samochodzika szokujeCzytaj też:
Kultowy autor wywołał wielki skandal. Opisał romanse z nieletnimi