Awantura o kebab Chajzera. Mieszkańcy Krakowa wściekli

Awantura o kebab Chajzera. Mieszkańcy Krakowa wściekli

Filip Chajzer
Filip Chajzer Źródło: Instagram / Filip Chajzer
Kilka dni temu na placu Jana Nowaka-Jeziorańskiego w Krakowie stanęła budka z kebabem prowadzonym przez Filipa Chajzera. Obiekt przysłania XIX pałac, wzbudzając oburzenie mieszkańców.

Wspomniany plac jest miejscem szczególnym dla każdego krakowianina. To właśnie na nim, w pobliżu Galerii Krakowskiej znajduje się wpisany do rejestru zabytków Pałac Wołodkowiczów. Historyczna budowla stanowi część układu urbanistycznego Kleparza na historycznym obszarze stolicy Małopolski, która uznawana jest za pomnik historii i również posiada stosowny wpis do rejestru.

Krakowianie oburzeni kebabem Chajzera

Krakowianie nie kryją oburzenia miejscem, w którym postawiono budkę z kebabem prowadzonym przez Filipa Chajzera. Twierdzą, że plac Jana Nowaka-Jeziorańskiego nie jest miejscem na otwieranie tego typu placówek gastronomicznych.

Lokalni aktywiści zaznaczają, że foodtruck celebryty może naruszać lokalną uchwałę krajobrazową o wielkości i wyglądzie szyldów reklamowych. Gwiazdora oskarża się o lekceważenie przepisów i nonszalanckie wykorzystywanie swojej popularności w celu osiągnięcia korzyści majątkowych.

facebook

Mieszkańcy obwiniają o zaistniałą sytuację również wojewódzkiego konserwatora zabytków, który wydał zezwolenie na ulokowanie biznesu celebryty w historycznym miejscu. Co więcej, właściciel terenu miał zaznaczać, że wygląd punktu nie był konsultowany z urzędem miasta, ponieważ nie musiał tego robić.

Właściciel nie miał takiego obowiązku, ponieważ punkt znajduje się na terenie prywatnym należącym do Galerii Krakowskiej i jest poza terenem parku kulturowego Stare Miasto – tłumaczy Dariusz Nowak z krakowskiego magistratu na łamach „Gazety Wyborczej”.

„Lokalowi” Filipa Chajzera zarzuca się również, że nie jest on przystosowany do komfortowego spożywania posiłków. Mimo że wokół kebaba nie znajdują się krzesełka i stoliki, w obrysie trawnika przed Pałacem Wołodkowiczów jest zbudowana granitowa ławka, chętnie wykorzystywana przez turystów i mieszkańców w celu spożywania posiłków.

Chajzer zabrał głos w sprawie Kreuzberg

Filip Chajzer ustosunkował się do stawianych mu zarzutów na swoim Instagramie. W nagraniu zaznaczał, że był przekonany, że jego lokal spełnia wszelkie normy i postawiony został zgodnie z obowiązującym prawem.

Ja tego miejsca nie wybrałem, takie dostałem i tam się postawiłem (…) Moja buda ma charakter czasowy, ona stoi na kołach ­– tłumaczy Chajzer.

Dodał, że ogromne kontrowersje wokół lokalu, skłaniają go do zamknięcia placówki, co zamierza zrobić najszybciej jak to możliwe.

Absolutnie nie mam zamiaru się z nikim kłócić. Mam gigantyczny szacunek do historii, szczególnie do tego wspaniałego miasta i jego mieszkańców, więc oczywiście zamykam to miejsce. Zrobię to jak najszybciej ­– wyjaśnia na swoim Instagramie.

Czytaj też:
Policjanci znaleźli niemowlę w pustostanie. Zajmowali się nim pijani bezdomni
Czytaj też:
Historyczna decyzja. Krakowska kuria zapłaci za użytkowanie kościoła

Opracował:
Źródło: Gazeta Wyborcza