Ewelina Ślotała od lat miała grono wiernych czytelniczek. Jej książki „Żony Konstancina”, „Kochanki Konstancina”, „Rozwódki Konstancina” i „Matki Konstancina” opowiadały o kobietach doświadczających podwójnych standardów i złym traktowaniu w środowiskach, które są poza podejrzeniem. Niestety we wtorek 17 grudnia media obiegła informacja o śmierci autorki. Miała jedynie 35 lat. Osierociła jedynego syna, Martina.
Ewelina Ślotała nie żyje
W swoich książkach Ewelina Ślotała obnażała życie elit oraz celebrytów i ujawniała skandaliczne obyczaje panujące w konstancińskim środowisku. Kilka lat temu na rynku wydawniczym ukazała się jej książka „Żony Konstancina”, w której opisała mroczną stronę życia kobiet związanych z najbardziej majętnymi biznesmenami. Po sukcesie tytułu, na rynku pojawiły się kolejne pozycje jej autorstwa: „Kochanki Konstancina”; „Rozwódki Konstancina” oraz „Matki Konstancina”.
Praca nad tymi publikacjami wiele ją kosztowała. W październiku 2023 r. autorka ujawniła na Instagramie, że trafiła do szpitala. Jak wyjawiła, podobna sytuacja miała też miejsce podczas prac nad drugą z jej książek. „Tak, jak podczas pisania mojej drugiej książki, tak i obecnie, szykując trzecią część, z wycieńczenia znowu trafiłam do szpitala” — wówczas pisała. Wiadomo, że obecnie pracowała nad publikacją „Mężczyźni Konstancina”, jednak we wtorek 17 grudnia zmarła w wieku zaledwie 35 lat.
Szczegóły dotyczące odejścia pisarki nie były początkowo znane, co wzbudziło sugestie, iż powodem mogły być działania osób trzecich – w końcu książki autorki, odzwierciedlające trudną sytuację kobiet w związkach z wpływowymi mężczyznami, przysporzyły jej wrogów. Finalnie matka Eweliny Ślotały ujawniła, że przyczyną zgonu była depresja i wewnętrzny krwotok, który zakończył się zatrzymaniem pracy serca, mimo interwencji medycznej.
– Moja córka była w depresji. Miała stany lękowe, brała dużo leków i leczyła się u dwóch terapeutów. Nie pomogli. (...) Dostała krwotoku wewnętrznego i to była przyczyna śmierci. Jej serce nie dało rady i stanęło. (...) Gdy przyjechało pogotowie, to nie dawała żadnych znaków życia. W szpitalu została podpięta pod wszystkie maszyny. One pracowały, ale serce było bardzo uszkodzone przez krwotok – ujawniła w rozmowie z „Pudelkiem”.
– Ewelinka od dawna cierpiała na depresję, nie wychodziła z domu bez leków, bo miała stany lękowe. Brała mnóstwo lekarstw uspokajających i psychotropów. Uważałam, że za dużo tego łyka. Dwa miesiące temu powiedziałam jej o tym i nawet trochę się posprzeczałyśmy, jak to matka z córką – dodała natomiast w rozmowie z „Faktem”.
Z kolei Krzysztof Rutkowski ujawnił, że Ewelina Ślotała przeżywała ostatnio gorszy czas. – Ja znam się z Eweliną od ponad pięciu lat. Ostatnio powiedziała, że czuje się zagrożona, że starają się zrobić z niej wariatkę i chcą odebrać jej dziecko. Są to bardzo wpływowe osoby z otoczenia jej byłego męża, również w mediach. Jakiekolwiek ataki, które były kierowane pod jej adresem, również przekładały się na mnie. Starano się w jakiś sposób zdyskredytować ją w oczach społeczeństwa. (...) Dziewczyna była zagubiona i zaszczuta przez wpływowe osoby z Konstancina – dodał detektyw w wywiadzie dla „Plejady”.
Czytaj też:
Gwiazda TVP skrytykowała Polki. „Zadziwia mnie, jak to jest możliwe”Czytaj też:
Paweł Domagała ostro o Kościele. „Byłoby mi łatwiej, gdybym mógł zrobić apostazję”