Rodzina Liama Payne'a wydała oświadczenie. „Jesteśmy załamani”

Rodzina Liama Payne'a wydała oświadczenie. „Jesteśmy załamani”

Dodano: 
Służby i fani Liama Payne'a pod hotelem Casa Sur
Służby i fani Liama Payne'a pod hotelem Casa Sur Źródło: Newspix.pl / ZUMA
Rodzina piosenkarza Liama ​​Payne'a pisze, że jest „zrozpaczona” jego śmiercią w wieku 31 lat, dodając, że były gwiazdor One Direction „na zawsze będzie żył w ich sercach”.

Liam Payne zmarł tragicznie w środę 16 października, po upadku z trzeciego piętra hotelu Casa Sur w Buenos Aires. Wcześniej ze służbami mundurowymi kontaktowali się pracownicy obiektu, prosząc o pomoc i zwracając uwagę, że jeden z gości jest pod wpływem alkoholu i środków odurzających i zachowuje się agresywnie. Personel podkreślał także, że obawia się o to, że mężczyzna może narazić swoje życie, ponieważ w jego pokoju hotelowym jest balkon. Po przyjeździe służb na miejsce wokalista już nie żył. Szef miejskiej służby ratownictwa medycznego Alberto Crescenti przekazał, że 31-latek miał wiele poważnych urazów, w tym złamanie podstawy czaszki.

Dzień po śmierci Liama Payne'a jego rodzina wydała łamiące serce oświadczenie. „Jesteśmy załamani. Liam na zawsze będzie żył w naszych sercach i będziemy go pamiętać za jego miłą, zabawną i odważną duszę. Wspieramy się nawzajem najlepiej, jak potrafimy jako rodzina i prosimy o prywatność i przestrzeń w tym strasznym czasie” – czytamy w oświadczeniu bliskich zmarłego 31-latka.

Tymczasem media społecznościowe zalewają filmy, spekulacje i dezinformacje na temat śmierci byłego wokalisty One Direction. Udostępniane są fałszywe nagrania – w tym jedno stare wideo, które rzekomo pokazuje 31-latka spadającego z balkonu hotelowego. W rzeczywistości jest to zupełnie inna osoba, a zdjęcia nie pasuje do prawdziwych ujęć z miejsca zdarzenia.

Co dzieje się teraz w hotelu, w którym zginął Liam Payne?

Publikowane są jednak też prawdziwe, drastyczne zdjęcia z miejsca zdarzenia, co wywołuje ogromne oburzenie, ze względu na to, jaki wpływ może mieć na rodzinę i znajomych zmarłego. W sieci pojawiają się również nagrania wideo z konta Payne'a na platformie Snapchat. Są prawdziwe, ale wywołały zamieszanie, ponieważ najwyraźniej zostały opublikowane na jego koncie kilka dni po ich nakręceniu.

Przed hotelem, w którym zmarł woaklista, fani zostawiają listy i notatki. Na jednej z nich widnieje napis: „Pożegnania są słodko-gorzkie, ale to nie koniec”. Jest to cytat z piosenki One Direction „Walking In The Wind”. Obecni na miejscu zapalają świece, zostawiają kwiaty, płaczą i śpiewają wspólnie piosenki zespołu. Payne zyskał sławę w wieku 16 lat, więc wielu jego oddanych fanów, dorastało razem z nim. Hotel jest otoczony kamerami i mediami. Ale nadal jest otwarty – goście wchodzą do i wychodzą z obiektu.

Czytaj też:
Przerażające kulisy śmierci Liama Payne'a. Gwiazdor One Direction wpadł w amok
Czytaj też:
Przesłuchania do „Britain's Got Talent” wstrzymane po śmierci Liama Payne'a. „To tylko chłopiec…”

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl