O Michale Olszańskim w kontekście niewłaściwych zachowań w kierunku koleżanek z pracy zrobiło się w 2020 roku, po materiale magazynu „Press”, w którym Małgorzata Wyszyńska napisała, że dziennikarz miał w zwyczaju łapać kobiety z pracy za biust. Z tego względu miał otrzymać dumny pseudonim „mammograf”. Wypowiedziała się wówczas była szefowa Trójki Magda Jethon, mówiąc, że faktycznie Olszański „wykonywał w powietrzu taki ruch, jakby chciał złapać za piersi”, a potem także Karolina Korwin-Piotrkowska, która mówiła, że „mocno zareagowała” na podobną sytuację. Olszański tłumaczył wtedy w rozmowie z „Faktem”, że były to „żarty” i „nie miało to nigdy aspektów dotykania”.
Do sprawy po latach postanowiła powrócić Monika Richardson, która gościła Olszańskiego w swoim programie internetowy, „The Richardson Star”. Dziennikarka opowiedziała, że w Radiu Nowy Świat na ścianie wisiał dyplom z napisem „Za wieloletnie badania mammograficzne, Michałowi Olszańskiemu”.
– Mnie się najbardziej przykro zrobiło po tym, jak Karolina Korwin Piotrowska dodała swoje trzy grosze w takim materiale, który napisała dziennikarka pisma „Press”. Bo ona mi zarzuciła przekraczanie bariery dotyku, że „ooo, Misiek fajny był bardzo zawsze, ale biegał i łapał dziewczyny za biust” – odpowiedział Olszański.
Richardson do Olszańskiego: Wiele razy złapałeś mnie za biust
W odpowiedzi Richardson zapytała Olszańskiego, czy nie łapie faktycznie kobiet za biust, a ten stwierdził, że „jego zdaniem nie”. Wówczas dziennikarka wyznała, że sama tego doświadczyła i to „wiele razy”. To nie spodobało się Olszańskiemu.
– Ale z całą pewnością i z całym przekonaniem mówię ci to, jako kobieta dorosła i świadoma. Oczywiście, że tak robisz. Absolutnie. Taki dotyk, który dla ciebie jest przyjacielskim dotykiem, prawda? – wyjaśniała Richardson.
– Nie mogę aż uwierzyć w to, co mówisz. Jeżeli był kontakt między nami, to on polegał na przytuleniu, na przekazaniu sobie jakiejś fajnej energii, ale nigdy to nie było, żebym podszedł do ciebie i cię naraz złapał za biust, no dziewczyno – stwierdził.
– A pamiętasz, jak przychodziłeś do „Pytania na Śniadanie” do charakteryzacji, jak mnie malowano, i wkładałeś mi tak głowę w biust. Nie przypominasz sobie? – zapytała w odpowiedzi Richardson.
Olszański tłumaczy się z pseudonimu „mammograf”. Mówi, że „przekazywał dobrą energię”
Zmieszany Olszański odpowiedział, że „nie” i szybko stwierdził, że to niemożliwe, ponieważ nie miałby jak tego zrobić, gdyż w charakteryzatorni Richardson byłaby zwrócona do lustra. Przyznał przy tym, że przytulał dziennikarkę i całował w szyję.
– Po jakimś czasie powiedziałaś mi: „Michał, czy ty sądzisz, że mnie to sprawia przyjemność?”. Pamiętasz? Doszło między nami do takiej konfrontacji. I ja wtedy, troszkę mnie ścięło, bo byłem przekonany z mowy twojego ciała, że ty to akceptujesz. A ty mi powiedziałaś wtedy: „Michał, nie akceptuję tego”. To było dla mnie wtedy dość przykre, bo sobie powiedziałem: kurczę, to tyle razy przekazuję jej jakąś taką dobrą energię i się witam z nią w ten sposób, a ona mi w tej chwili mówi, żebym tego nie robił, bo nie jest to dla niej fajne. I od tego czasu przestałem to robić. Czyli to był „misunderstanding” – ocenił dziennikarz.
Czytaj też:
Michał Olszański żąda legalizacji eutanazji w Polsce. „Boję się bycia warzywem”Czytaj też:
Legenda telewizji docięła Tomaszowi Kammelowi. „Tego nie lubiłam”