Maja Frykowska miała problem z narkotykami. „Doszło do zmian w psychice”

Maja Frykowska miała problem z narkotykami. „Doszło do zmian w psychice”

Maja Frykowska
Maja Frykowska Źródło: Instagram / Maja Frykowska
Maja Frykowska, znana też jako Frytka z „Big Brothera”, opowiedziała o mrocznej stronie sławy. – Zderzyłam się ze ścianą. Miałam ochotę strzelić sobie w łeb po tym wszystkim – powiedziała.

46-letnia dziś Maja Frykowska najbardziej znana jest polskiej publiczności z udziału w programach „Big Brother” czy „Bar”. Po występie w tym pierwszym formacie wywołała ogólnopolski skandal intymną sceną w jacuzzi z Łukaszem „Kenem” Wiewiórskim.

I chociaż do tej pory każde z nich twierdzi jednak, że do żadnych nieprzyzwoitych scen nie doszło, odcinek wywołał publiczną dyskusję na temat granic wolności przekazu w mediach. Skandal spowodował, że Frykowska przez wiele lat była częstą bohaterką artykułów w prasie kolorowej oraz plotkarskich portali.

Zderzyłam się ze ścianą. Miałam ochotę strzelć sobie w łeb po tym wszystkim. Zostałam z tym sama. Moja rodzina przeżyła szok. Media mnie linczowały. Wyciągały sytuacje, które nie miały miejsca. Pogrążałam się w tym wszystkim. Wychodziłam do ludzi z pokerową twarzą – przyznała teraz celebrytka w rozmowie ze „Światem Gwiazd”.

Maja Frykowska przyznała, że miała problem z narkotykami

Frytka przyznała też, że ma za sobą czas, gdy miała do czynienia z narkotykami. – Ja myślę, że w ogóle jeżeli chodzi o show-biznes, i nie jest to tajemnicą, że te używki są, były i będą. Teraz to już nie chodzi tylko o show-biznes, ponieważ chodzę na różnego rodzaju eventy, imprezy... Myślę, że w tej chwili jest jeszcze więcej tych używek, niż było. Nie ma już tego tabu, że wiesz, ktoś coś bierze i się z tym nie obnosi. Tylko po prostu to się dzieje wprost. Wchodzę do toalety w klubie i nie wiem, jak mam się, brutalnie mówiąc, załatwić, bo cała deska jest ubrudzona białym proszkiem na przykład – mówiła.

Celebrytka przyznała, ze ona też „oczywiście w tym siedziała bardzo mocno”. – Narkotyki powodują to zaćmienie takie umysłu, sprawiają, że wydaje ci się, że wszystko jest okej, że wszystko jest w porządku. Ten balsam jest do momentu, kiedy narkotyk działa, a potem nagle jest zderzenie z rzeczywistością, kiedy masz zjazd – powiedziała.

Frykowska wyjaśniła, że „długo, długo” miała ten problem. – Ja nigdy nie byłam, brutalnie mówiąc, jakimś, nie wiem, ćpunem, który po prostu od rana do wieczora brał narkotyki. Oczywiście to było okazjonalnie… co weekend. Przez jakiś, nie wiem, rok na pewno to się działo. Natomiast, to zaczęło powodować jakieś zmiany w psychice, lęki, depresję. Narkotyki bardzo osłabiają też samoocenę. Czyli najpierw jesteś na haju, jesteś gość, jesteś superfajny, w ogóle zdobywasz świat, a potem nagle jest zjazd i okazuje się, że jesteś taki malutki i nie wiesz, co masz ze sobą zrobić. Jakieś odrealnione stany po prostu, które przewyższają w ogóle ciebie samego w tym wszystkim – przekazała.

Galeria:
Maja Frykowska, czyli „Frytka” z „Big Brothera”. Tak się zmieniła
Czytaj też:
Głodowe wynagrodzenie na planie show TVP. „Dostałam kopa w tyłek”
Czytaj też:
TVP ogłosiła nowych prowadzących „Koła fortuny”. W komentarzach burza

Źródło: WPROST.pl / Świat Gwiazd