Małgorzata Rozenek-Majdan oburzona decyzją Sejmu. Jej słowa wywołały awanturę

Małgorzata Rozenek-Majdan oburzona decyzją Sejmu. Jej słowa wywołały awanturę

Małgorzata Rozenek-Majdan
Małgorzata Rozenek-Majdan Źródło: Newspix.pl / Stanislaw Krzywy
Prezenterka zabrała głos w sprawie głośnego głosowania posłów. Małgorzata Rozenek-Majdan nie ukrywa swojego rozżalenia.

W piątek 12 lipca Sejm głosami PiS i PSL oraz kilku posłów KO nie przyjął projektu ustawy dekryminalizującej pomoc w aborcji. Za przyjęciem projektu głosowało 215 polityków, a 218 było przeciw. W związku z tym, na tę chwilę nadal będzie obowiązywał art. 152 k.k. który mówi, że „kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech”. Taka sama kara nadal będzie grozić osobie, która pomaga kobiecie w ciąży dokonać aborcji z naruszeniem tzw. kompromisu aborcyjnego, albo za nakłanianie do aborcji. Owa decyzja nie spodobała się Małgorzacie Rozenek-Majdan, która wyraziła swoje oburzenie w sieci, a także w najnowszym wywiadzie. Jej słowa wywołały burzę.

Awantura pod postem Małgorzaty Rozenek-Majdan

Komentując wyniki głosowania w Sejmie, Małgorzata Rozenek-Majdan opublikowała na swoim Instagramie wymowne czarno-białe zdjęcie, pod którym dosadnie skomentowała ostatnie wydarzenia. Napisała: „Rozczarowujący wynik głosowania. Pocieszająca reakcja premiera. Czekamy na działanie zgodne z obietnicami złożonymi w kampanii wyborczej”.

Jej post momentalnie wywołał burzę wśród internautów. Dla niektórych trudny do zrozumienia jest fakt, że gwiazda TVN, która skutecznie zawalczyła o finansowanie procedur in vitro, jest jednocześnie „za aborcją”. Pod jej postem można przeczytać: „Nie składa mi się w jedną całość bycie za in vitro i za aborcją”, „Chciałabym przypomnieć, że poza aborcją są również inne formy antykoncepcji. Zawsze można sobie podwiązać jajniki lub jajowody i temat będzie z głowy dla niektórych”, „Wygrało życie” czy „Kobieto, zastanów się, co piszesz, dzieci masz z in vitro, tu tak walczysz o refundację na in vitro, a jesteś za aborcją na życzenie”.

Do komentowania rzucili się także krytycy Donalda Tuska. Pisali: „Która obietnica wyborcza została spełniona przez KO? Nie mogę się nadziwić, jak ludzie mogli uwierzyć Tuskowi”, „Trzeba być naiwnym żeby głosować na PO”, „Oszuści, Tuskowi wierzyć śmiechu warte”.

Inni z kolei bronili obecnych rządzących. Czytamy: „Dlaczego wszyscy wieszają psy na Tusku, skoro to PSL zagłosowało przeciw kobietom? Chyba połowa tu komentujących nie wie sama, co komentuje”, „Działania zgodne z obietnicami będą postępować szybciej gdy «Długopis» zejdzie z tronu. Koalicja, jak sama nazwa wskazuje, to różne partie i różne opinie. Lepsze mniejsze zło, czyli każdy, tylko nie PiS”, „Tusk to akurat na razie zachowuje się jak należy. Wszystkie osoby, które winią jego, uważam, że albo czytają bez zrozumienia, albo jest im na rękę, aby PIS wrócił” oraz „Jestem przerażona tym, jak niewielu ludzi wie, czego dotyczyło dzisiejsze głosowanie. Ba, nawet niewielu posłów, którzy brali w nim udział!”.

Jedna z internautek natomiast słusznie zauważyła: „Nawet gdyby głosowanie miałoby inny wynik, to byłaby chwilowa radość dla kobiet. Niestety Pan Prezydent nie podpisałby ustawy, o czym już otwarcie powiedział w mediach, bo przecież aborcja to dla Pana Prezydenta zabijanie ludzi... Szkoda, że tak łatwo mężczyzna może podejmować decyzje za kobiety, co będzie się działo z ich ciałem i życiem. Mam wrażenie, że kobieta ma znosić tyle, ile zgotuje jej los albo mężczyźni”.

instagram

W rozmowie z „Plejadą” Małgorzata Rozenek-Majdan z kolei dodała, że taki wynik głosowania jest niepokojący. Uderzyła w posłów, którzy stając się członkami partii czy list wyborczych powinni być świadomi jej programu. — Przystępowanie do partii politycznych powinno iść w zgodzie z własnym sumieniem, ale powinno też być zgodne z programem ugrupowaniem, do którego się przystępuje. Tymczasem mam wrażenie, że osobiste przekonania są ważniejsze niż dobro ogółu — stwierdziła prezenterka.

— Rolę państwa wyobrażam tak, że czasem trzeba przenieść swoje własne osobiste potrzeby nad ogólne dobro. Taka jest zresztą umowa społeczna, jaką się nazywa państwo, więc te brakujące głosy, ten brak jedności w klubie, w tym przypadku nie powinien się zdarzyć. Szczególnie że mówimy cały czas o ustawie, która ma depenalizować aborcję. My nie rozmawiamy jeszcze o aborcji ad rem. Rozmawiamy o depenalizacji, o cofnięciu tych negatywnych zmian, które zaszły w ostatnich ośmiu latach i o uspokojenie atmosfery wokół, żeby móc dalej na tym tematem pracować – mówiła Rozenek-Majdan.

Czytaj też:
Małgorzata Rozenek-Majdan uderzyła w Mariannę Schreiber. Celebrytka już dosadnie odpowiedziała
Czytaj też:
Małgorzata Rozenek-Majdan w niecodziennym wyznaniu. „Nie jest tak, że mężczyźni mają lepiej”

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / Fakt, Plejada