Klaudia El Dursi bohaterką wielkiego skandalu. Pierwsza firma już zerwała z nią współpracę

Klaudia El Dursi bohaterką wielkiego skandalu. Pierwsza firma już zerwała z nią współpracę

Klaudia El Dursi
Klaudia El Dursi Źródło:Newspix.pl / TEDI
Szokujący filmik dotyczący gwiazdy TVN obiegł media. Klaudia El Dursi podobno złamała przepisy.

W czwartek 27 media ujrzała zaskakująca informacja. Samochód należący do Klaudii El Dursi pędził z zawrotną prędkością po autostradzie, poruszając się pasem awaryjnym. Fakt ten zbulwersował wiele osób. Pierwsze poważne decyzje ze względu na tę sytuację podjęły już niektóre marki współpracujące z prowadzącą „Hotelu Paradise”.

Klaudia El Dursi w ogniu krytyki

Na profilu „Bandyci Drogowi” w serwisie X (dawnym Twitterze) zamieszczono nagranie z 10 czerwca tego roku (około godziny 17:30 na wysokości Brwinowa), na którym widać, jak kierowca czarnego mercedesa jedzie z zawrotną prędkością po autostradzie, poruszając się pasem awaryjnym. „Pudelek” szybko ujawnił, że owe auto jest własnością Klaudii El Dursi, co rozszyfrował po numerach rejestracyjnych. Dodatkowych kontrowersji wzbudził wpis, który celebrytka zamieściła 11 czerwca w mediach społecznościowych.

„Jako że jestem mistrzem w działaniu pod presją czasu, wczoraj udało mi się dotrzeć na event Max (ok, ok, nieco spóźniona, ale jak to się mówi: lepiej późno niż wcale). I choć za każdym razem sobie obiecuję, że tym razem na spokojnie, to myślę, że pośpiech to pewien rodzaj adrenaliny, który uzależnia” – pisała na InstaStory, jak cytuje „Pudelek”.

Portal skontaktował się już z prowadzącą „Hotelu Paradise” i potwierdził numery rejestracyjne wozu. Klaudia El Dursi następnie powiedziała, że wróci z komentarzem w sprawie, jednak jeszcze tego nie zrobiła.

Wiadomo, że równocześnie owy materiał został przekazany policji, której przedstawicielka w rozmowie z „Wirtualną Polską” poinformowała o zabezpieczeniu dowodu, a także braku zgłoszeń o niebezpiecznym zachowaniu na drodze w dniu zajścia. – Zabezpieczyliśmy ten film. Będziemy prowadzić czynności wyjaśniające – przekazała asp. szt. Monika Orlik z komendy w Pruszkowie.

To jednak nie koniec zamieszania. Okazało się, że pierwsza firma już postanowiła zerwać umowę z 35-latką. Polska marka Ochnik w komentarzach na swoim profilu w mediach społecznościowych poinformowała, że w związku z zaistniałą sytuacją zdecydowała się zakończyć współpracę z El Dursi i usunąć materiały promocyjne związane z jej osobą.

„Współpraca została zaplanowana z dużym wyprzedzeniem i nie mieliśmy wpływu na sytuację, która miała miejsce. Chcemy stanowczo podkreślić, że nie zgadzamy się na łamanie prawa i po przeczytaniu niepokojących informacji niezwłocznie zdecydowaliśmy się zakończyć współpracę i usunąć materiał związany z promocją naszej marki” – napisali przedstawiciele marki Ochnik na Instagramie.

Owa stanowcza reakcja firmy spodobała się internautom. W licznych komentarzach na instagramowym profilu Ochnika czytamy m.in.: „Brawo za reakcje! Celebryci nie powinni być poza prawem. Klasa sama w sobie”, „Gratuluję szybkiej reakcji! Nic nie usprawiedliwia piractwa drogowego”, „Jestem pod wrażeniem, bardzo dobra reakcja! Wszystkie firmy powinny tak postępować” czy „Brawo! To się nazywa być firmą ceniącą sobie właściwe wartości”.

Czytaj też:
Klaudia El Dursi mocno straciła na wadze z powodów zdrowotnych. „Mam problemy”
Czytaj też:
Klaudia El Dursi świętuje 14. urodziny syna. „Bywało różnie”

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / Pudelek, Wirtualna Polska