Krystyna Janda została pobita! „Wywlókł ją z tego pokoju”

Krystyna Janda została pobita! „Wywlókł ją z tego pokoju”

Krystyna Janda
Krystyna Janda Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski / FOTONEWS
Aktorka ujawniła zaskakującą informację. Okazało się, że Krystyna Janda została pobita przez inną artystkę.

Krystyna Janda bez wątpienia jest jedną z najbardziej szanowanych polskich aktorek, która swoją karierę zaczynała już blisko 50 lat temu. W tym czasie przeżyła wiele wzlotów i upadków, a kolorowe magazyny niejednokrotnie rozpisywały się o jej życiu. Teraz okazuje się, że nie wszystkie fakty z jej życia są jeszcze znane.

Krystynę Jandę pobiła Ewa Demarczyk

Krystyna Janda swoją karierę rozpoczęła jeszcze w trakcie studiów, występując w różnych produkcjach telewizyjnych, z kolei jej debiutem kinowym była główna rola reżyserki Agnieszki w filmie Andrzeja Wajdy „Człowiek z marmuru” z 1976 roku, która zapewniła jej popularność w kraju.

Choć od tamtej pory artystka gra, reżyseruje oraz pisze felietony, to niektórzy nie wiedzą, że napisała również pięć książek, a poza tym śpiewa i wydała pięć albumów studyjnych. Co ciekawe, w przeszłości zdarzyło się nawet, że jako piosenkarka występowała przed sporą publicznością. Otóż w 1977 roku aktorka niespodziewanie dostała propozycję występu na festiwalu w Opolu. Nie wszystkim się to jednak spodobało, co Krystyna Janda ujawniła niedawno w podcaście „Vogue'a” pt. „Inna strona świata”.

– W Krakowie pobiła mnie Ewa Demarczyk. Była w jakiejś pasji. Dowiedziała się, że śpiewam piosenkę jej koleżanki Haliny Wyrodek z Piwnicy pod Baranami. I mnie uderzyła! Naprawdę. Piotr Skrzynecki ją złapał i wywlókł ją wtedy z tego pokoju – opowiedziała Krystyna Janda.

– W ciągu jednego momentu miałam premierę „Człowieka z marmuru”, pobiła mnie Demarczyk, okazało się, że zabrałam piosenkę Halinie Wyrodek, którą uwielbiałam... Ja byłam w amoku jakimś – wspomniała Krystyna Janda traumatyczne przeżycia. Dodała również, że sam festiwal w Opolu okazał się dla niej przerażający. – A jeszcze nie chciałam wejść na scenę, bo zobaczyłam nagle 5 tys. osób i złapałam się kaloryfera. Powiedziałam, że nie wyjdę. Młynarski z Korczem mnie na siłę wypchnęli na scenę – zdradziła Krystyna Janda.

Czytaj też:
Krystyna Janda o zmianie podejścia do życia. „Ja już niedługo umrę”
Czytaj też:
Krystyna Janda o zbliżającej się śmierci. „Spisałam w samolocie testament”

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / Vogue, Super Express