Anna Popek do niedawna była jedną z prowadzących programu „Pytanie na śniadanie”, która sprzyjała poprzednim władzom TVP. W ostatnich tygodniach prezenterka straciła swoją posadę, co wiadomo, że niezwykle przeżyła. W mediach społecznościowych przez jakiś czas nie ukrywała swojego smutku, aż w końca zaczęła pojawiać się publicznie i udzielać wywiadów. W jednym z nich odniosła się do kwestii religijnych.
Anna Popek o religii w szkołach
Po zmianie władzy w TVP Anna Popek została skreślona z grafików, jednak po chwilach przygnębienia postanowiła się nie poddawać. Najchętniej wróciłaby do radia lub telewizji, lecz zdaje sobie sprawę, że w najbliższym czasie może to być utrudnione. W związku z tym przygotowuje inny plan. – Być może w takim organizowaniu produkcji się odnajdę albo w organizowaniu czegoś, co związane jest z mediami czy z komunikacją szerzej. Media to przecież komunikacja, a ja jestem polonistką, więc lubię gadać i lubię słuchać ludzi – mówiła w rozmowie z „Plejadą”.
Wiadomo też, że chce nadal współpracować ze swoim partnerem ze śniadaniówki, czyli Robertem Rozmusem. Okazało się, że wspólnie z nim planuje zorganizować wakacyjne show, które klimatem nawiązywałoby do „Polskich biesiad” Telewizji Polskiej. – Umówiliśmy się, że latem pojedziemy na jakąś biesiadę i nawet jak nie będzie, to sami ją zorganizujemy. On zaśpiewa, ja zatańczę. Być może jakiś festyn, jakiś pomysł na zabawę w Polsce. Myślę, że Polska jest chłonna i lubi tego rodzaju imprezy – zapowiedziała.
Tymczasem prezenterka pojawia się na eventach i udziela wywiadów. Na jednym z nich została zapytana o zapowiadane zmiany ws. lekcji religii w szkołach. Otóż „Koalicja 15 października” proponuje m.in. wykreślenie ocen z religii ze świadectw szkolnych czy katechezę tylko na pierwszych lub ostatnich zajęciach szkolnych. Z kolei Lewica wspomina o wyprowadzeniu religii ze szkół do przykościelnych salek katechetycznych.
Do tej kwestii odniosła się Anna Popek, która wcześniej wielokrotnie podkreślała duże znaczenie wiary w jej życiu. – Warto sobie uświadomić, że w każdej chwili naszego życia jesteśmy zależni od Boga – mówiła w „Dobrym Tygodniu”. Teraz z kolei w rozmowie z „Plejadą” wspomniała swoje zajęcia z religii.
— Uważam, że te spotkania w salce katechetycznej w Bytomiu w kościele przy ulicy Puławskiego, to były fantastyczne lekcje życia, kultury, szanowania drugiego człowieka. Ja to wspominam dobrze. Wydaje mi się, że Kościół doskonale zagospodarował ten czas — stwierdziła.
Dodała, że obecnie rodzicom dużo trudniej jest namówić młodzież na takie nauki. — Teraz wiadomo, że jest gorzej, bo młodzież jest zlaicyzowana bardziej i trzeba dużo pracy rodziców, żeby wysłać dziecko na lekcje religii. Ale myślę, że warto, bo kształtuje się wtedy charakter człowieka i myślę, że chyba nikomu nie przeszkadza te 10 przykazań, dekalog, bo każdy by chciał żyć w takim świecie, gdzie nie kradną ludzie, nie zabijają, nie zdradzają się, gdzie przestrzegają praw wcześniej ustalonych. To są sprawy uniwersalne, niekoniecznie związane z religią katolicką, więc myślę, że nauka dzieci, wdrażanie do ich życia takich zasad, to przynosi korzyści dla całego społeczeństwa, a jeżeli ktoś umie czerpać z tego także radość dla życia duchowego, to tym lepiej — podsumowała.
Czytaj też:
Anna Popek w ogniu pytań. Tłumaczy się z maila do Michała DworczykaCzytaj też:
Anna Popek przerwała milczenie po zwolnieniu z TVP. Oceniła prowadzących „Pytania na śniadanie”