Polski producent podjął współpracę z Kanye Westem. „Było to dla mnie dosyć szokujące”

Polski producent podjął współpracę z Kanye Westem. „Było to dla mnie dosyć szokujące”

Kanye West
Kanye West Źródło:Shutterstock / Liam Goodner
Shdow zdradził nam szczegóły współpracy z Kanye Westem i Timbalandem. Miał duży udział w najnowszej płycie rapera.

Kilka dni temu, po wielu miesiącach oczekiwania, światło dzienne ujrzał album „Vultures” Kanye Westa i Ty Dolla $ign. Premiera owej płyty była wielokrotnie przekładana, a fani raperów nie mogli się doczekać ostatecznego efektu. Okazuje się, że szczególnie dla polskich miłośników utworów tych artystów krążek ma szczególne znaczenie, a to dlatego, że pracowali przy nim polscy producenci. Shdow zdradził nam szczegóły tej współpracy.

Shdow o współpracy z Kanye Westem i Timbalandem

Shdow od dziecka grając w gry komputerowe zwracał uwagę na ścieżki dźwiękowe, które go fascynowały, jednak jeszcze w liceum w klasie humanistycznej nie wiedział, co odpowiadać rodzicom na pytanie, co chce robić w życiu. W końcu w 2015 roku zdecydował się zostać producentem.

Jest totalnym samoukiem, który – kiedy dziewięć lat temu zaczynał karierę – uczył się produkcji za pomocą youtube’owych poradników. Z czasem im więcej tutoriali obejrzał, metodą prób i błędów udawało mu się robić coraz lepsze bity. Dziś na swoim koncie ma już współpracę z takimi raperami, jak Smolasty, Gedz, Żabson, Young Igi czy Kaz Bałagane i wiadomo, że kilka lat temu jego talent został doceniony przez samego Timbalanda, który pochwalił jego produkcje podczas transmisji na żywo na platformie Twitch.

instagram

Teraz media obiegła informacja, że Shdow brał udział w tworzeniu najnowszej płyty Kanye Westa oraz Ty Dolla $ign. – Wysłałem bity do Timbalanda w październiku i zadzwonił do mnie miesiąc później że mamy numer na „Vultures” – mówił Shdow w jednym z wywiadów. Teraz zdradził nam szczegóły tej współpracy.

– Wyglądało to tak, że Timbaland zadzwonił do mnie – co zresztą ukazało się na moim Instagramie, ponieważ cała ta rozmowa jest nagrana – właśnie w celu potwierdzenia pracy nad albumem. Użył słowa "będziemy", ja i on, pracować nad całym albumem. Na tamten moment było to dla mnie dosyć szokujące stwierdzenie, ponieważ myślałem, że album jest w fazie końcowej i wychodzi lada moment – wręcz, za tydzień tamtego czasu – natomiast okazało się, że nie. Dostałem cały album tak naprawdę w ścieżkach i na prośbę Kanye oraz Timbalanda zostałem poproszony do zrobienia swoich wersji numerów, które już mieli nagrane – wyjaśnił Shdow w rozmowie z Sabiną Ziębą.

Wówczas Shdow zrobił około 10-12 wersji numerów, które jeszcze się nie ukazały. Trzy można już odsłuchać w Internecie i są to „Stars”, „Keys to my life”, a także „Fuk Sumn”, który zmienił całkowicie swoją formę od momenty wyprodukowania go w grudniu. – Dopiero teraz w lutym pojawiła się ta wersja, która jest totalnie inna, ale posiada w dalszym ciągu wszystkie elementy, które wyprodukowałem razem z moim serdecznym kolegą Hubertem – tłumaczył producent.

Warto podkreślić, że owa współpraca odbywała się w różnych strefach czasowych, ponieważ Kanye West był w tamtym czasie w Arabii Saudyjskiej, natomiast Timbaland siedział w swoim studiu w Miami, kiedy Shdow był w Polsce. – Dostawałem nieraz piki o godzinie 2 w nocy z podpisem: „Hey, we need this ASAP”. Miałem tak naprawdę moment po przebudzeniu, żeby to wszystko ogarnąć i jak najszybciej wysłać, by nie wyjść na kogoś, kto po prostu olewa temat i mu nie zależy. Przez cały miesiąc myślę, że nieco nadwyrężyłem swój harmonogram snu, ale myślę, że było warto. Sądzę, że te trzy numery, które w sobotę 10 lutego zostały zaprezentowane światu, to nie koniec współpracy z Kanye Westem i na pewno nie jest to koniec współpracy z Timbalandem – zdradził Shdow.

Okazuje się, że ma on cały czas kontakt z legendarnym już amerykańskim producentem hip-hopowym i R&B. – On zdaje sobie sprawę z tego, że może na mnie liczyć. Wydaje mi się też, że wykazałem się kompetencją w całym procesie twórczym, ponieważ nigdy nie zostawiałem go z pustymi rękoma, cokolwiek mi nie wysyłał, odsyłałem od razu i zawsze, gdy były jakieś wątpliwości do wersji, którą zaproponowałem, poprawiałem. Tak naprawdę najpóźniej w drugim podejściu mieliśmy to, z czego obaj byliśmy zadowoleni i z czego też – jak się później okazało – Kanye był zadowolony. Także bardzo się cieszę z tej współpracy. To właściwie najbardziej wyczekiwana przeze mnie współpraca od kiedy tworzę muzykę. Mam nadzieję, że będę mógł jeszcze uczestniczyć w kilku podobnie dużych projektach – dodał Shdow.

instagramCzytaj też:
10-letnia córka Kanye Westa została raperką. Ma za sobą pierwszy występ
Czytaj też:
„Kim i Kanye: Wielkie rozstanie” już na HBO Max. Kulisy rozwodu wartego miliardy dolarów

Źródło: WPROST.pl