Antoni K. został skazany. „Było to działanie w złej wierze”

Antoni K. został skazany. „Było to działanie w złej wierze”

Antek Królikowski
Antek Królikowski Źródło: Newspix.pl / Aleksander MAJDANSKI
Aktor został uznany za winnego prowadzenia samochodu pod wpływem środków odurzających. Znamy zeznania Antka K.

W środę 10 stycznia Antoni K. stanął przed Sądem Rejonowym Warszawa-Wola. Aktor zjawił się na trzeciej rozprawie w sprawie prowadzenia pojazdu po spożyciu środków psychoaktywnych. Wiadomo, że od początku miał tę samą linię obrony i utrzymywał, że medycznej marihuany używa ze względu na stwardnienie rozsiane. Sędziowie uznali go jednak za winnego.

Antek K. został skazany

Cała sprawa dotyczy wydarzeń z 18 lutego 2023 roku, kiedy to Antek K. był w drodze do Joanny Opozdy, gdyż chciał odwiedzić syna. Nagle został zatrzymany przez patrol policji do kontroli drogowej. Choć badanie alkomatem nie wykazało nieprawidłowości, to okazało się, że mężczyzna był pod wpływem środków odurzających. Aktor niedługo potem wydał oświadczenie, w którym zapewnił, że była to jednie marihuana medyczna, z której korzysta, chorując na stwardnienie rozsiane. Warto dodać, że podczas poprzedniej rozprawy składająca zeznania policjantka potwierdziła, że policja dostała donos i to dlatego zatrzymano artystę.

„Funkcjonariusze z uwagi na otrzymane zgłoszenie, że o tej godzinie i w tym miejscu pojawię się rzekomo pod wpływem nielegalnych substancji, czekali na mnie w okolicy miejsca zamieszkania. Zostałem zatrzymany do kontroli. Alko-test wykazał, że jestem trzeźwy, jednak narkotest wykrył THC, którym wspomagam swoje leczenie i którego używałem poprzedniego wieczoru” – wyjaśniał Królikowski w swoim oświadczeniu.

Proces sądowy miał zacząć się na przełomie października i listopada 2023 roku. Kilkukrotnie był jednak przesuwany. W końcu rozprawa odbyła się 10 stycznia 2024 roku. Aktor pojawił się na niej osobiście i usłyszał wyrok. Uznano go za winnego i wymierzono karę 1 roku ograniczenia wolności z obowiązkiem prac społecznych w wymiarze 20 godzin w miesiącu oraz zakaz prowadzenia pojazdów na okres 3 lat.

– Osoba, składająca donos, wiedziała, że leczę się marihuaną i wykorzystała ten fakt, żeby oskarżyć mnie o prowadzenie pod wpływem środków odurzających. Było to działanie w złej wierze, wykorzystujące okoliczność, ze THC utrzymuje się w organizmie przez wiele dni od ostatniego zażycia. W związku z tą sytuacją zostałem publicznie zlinczowany i stawiany na równo z pijanymi kierowcami, podczas gdy marihuana działa zupełnie inaczej niż alkohol i zażywam ją w związku z koniecznością leczenia. Interwencja policji nie wynikała z jakiegokolwiek zagrożenia w ruchu drogowym, była wyłącznie weryfikacją anonimowego zgłoszenia. Nie zażywam narkotyków, co wykazały testy. Za ślad THC w ślinie odpowiada lek, jakim jest marihuana z apteki, a jej pozostałe we krwi stężenie nie ma żadnego związku z zaburzeniem zdolności prowadzenia pojazdu, co pokazałyby nagrania z policyjnych kamer, gdyby zostały zabezpieczone – podkreślił Antoni K. w swoich zeznaniach, jak podaje „Super Express”.

W trakcie trwającej ponad trzy godziny rozprawy Antek K. zapewniał przed sądem, że marihuaną z apteki leczy się od ponad dwóch lat, stosując się do zaleceń lekarza. – Z reguły korzystam z niej wieczorem, kiedy nie mam już obowiązków zawodowych. Nigdy nie prowadziłem samochodu po pływie czasu krótszego niż osiem godzin od zażycia leku – tłumaczył. Po usłyszeniu wyroku z kolei zapowiedział, że będzie się od niego odwoływał i niebawem złoży apelację.

Czytaj też:
Właścicielka teatru Tu i Teraz zabiera głos ws. alimentów Królikowskiego. Wsponiała o Opoździe
Czytaj też:
Antoni Królikowski ukrył miliony na Litwie? Joanna Opozda o tym, jak aktor miał oszukać system

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / Super Express, Fakt