Kilka dni temu media obiegła informacja, że Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście skierowała akt oskarżenia do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia wobec Pauliny Smaszcz. Wszystko z powodu tego, że w czerwcu 2023 roku celebrytka podobno opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcie pozwu, który otrzymała od obecnej partnerki swojego byłego męża, a w udostępnionym piśmie miała ujawnić adresy zamieszkania świadków – wśród nich aktorki znanej m.in. z serialu „M jak miłość”. Teraz odniosła się do tych zarzutów.
Paulina Smaszcz o oskarżeniu prokuratury
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna w niedzielę 31 grudnia przekazał Polskiej Agencji Prasowej, że Smaszcz zarzucono „nielegalne przetwarzanie danych osobowych innej osoby w sieci Internet poprzez ujawnienie jej danych adresowych na jednym z portali społecznościowych”.
Wiadomo, że w związku ze sprawą Paulinie Smaszcz grozi teraz do dwóch lat pozbawienia wolności. Celebrytka została już przesłuchana w charakterze podejrzanej i nie przyznała się do zarzuconego jej czynu, a także odmówiła składania wyjaśnień. Zdecydowała się jednak skomentować całą sytuację w rozmowie z mediami.
Jak podały „Wirtualne media”, Smaszcz w przekazanym we wtorek PAP komentarzu napisała, że jest zaskoczona decyzją prokuratury, która „już raz w tej sprawie odmówiła wszczęcia postępowania”.
– Nie znam powodów, dla których to samo wydarzenie raz oceniono jako zgodne z prawem, a za chwilę doszukano się w nim złamania prawa. W związku z tym, że nie mam sobie nic do zarzucenia, bardzo proszę o podawanie moich pełnych danych oraz publikację mojego wizerunku – przekazała.
Czytaj też:
Biedrzyńska apeluje do Smaszcz pod postem o Cichopek i Kurzajewskim. „Wywal to please”Czytaj też:
Janachowska groziła Smaszcz sądem. Wiemy, jak zakończył się konflikt