39-letni Filip Chajzer ze swoją pierwszą żoną Julią miał syna Maksymiliana. Para wzięła ślub w 2011 roku, gdy ich dziecko miało 5 lat. W 2014 roku małżeństwo się rozpadło i rozpoczęła się sprawa rozwodowa.
16 lipca 2015 roku 9-letni Maksymilian zginął w wypadku samochodowym w miejscowości Szczytniki koło Płońska w województwie mazowieckim. Policja podawała wówczas, że samochód osobowy, którym kierował teść Filipa Chajzera, uderzył w tył naczepy samochodu ciężarowego, stojącego na poboczu jezdni. Dziecko zmarło na miejscu, dziadka chłopca udało się uratować.
O tragedii poinformował w swoich mediach społecznościowych sam Filip Chajzer. „Ten wpis jest ponad moją siłę jak zresztą wszystko od zeszłego tygodnia. Straciłem moje dziecko. Syna, którego kochałem nad wszystko na świecie. Moje życie właśnie straciło sens. Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się go kiedyś znaleźć. Teraz nie wiem tylko jeszcze jak. Jestem w bardzo złym stanie. Jest ze mną rodzina i przyjaciele. Z góry bardzo dziękuję za wsparcie, modlitwę, zwykłą dobrą myśl. Wobec tak ogromnej tragedii proszę o uszanowanie prywatności rodziny i bliskich” – napisał wtedy dziennikarz.
Filip Chajzer o stracie syna. Musiał wynająć agencję ochrony na czas pogrzebu
Teraz, w najnowszym wywiadzie, udzielonym w podcaście „WojewódzkiiKędzierski”, Filip Chajzer wrócił do tych trudnych chwil. Stwierdził, że jeden z plotkarskich portali „zrobił mu w życiu bardzo wiele krzywdy”.
– I absolutnie nigdy nie zapomnę tego, co zrobili, kiedy jedno moje dziecko odeszło, kiedy moje drugie dziecko się rodziło. Nigdy nie zapomnę tego gówna, tego syfu, które mi wyrządzili w życiu – podkreślił. – Jedziesz na pogrzeb własnego dziecka. Musisz wynająć agencję ochrony, która myli trop za fotoreporterami, którzy jadą za tobą w twoim najgorszym dniu życia, żeby cię zaj*** jeszcze bardziej, niż jesteś zaj***. To jest chyba najlepszy przykład tego, co plotkarskie szmaty potrafią zrobić z człowiekiem – wyjaśnił. – Tam nie ma granic. Niestety – dodał.
Według dziennikarza jest to niemożliwe, aby przeżyć żałobę po stracie dziecka. – To jest coś takiego, jak w telefonie masz aplikację w tle. Czy korzystasz z tych aplikacji, czy nie, one cały czas mielą, są, zjadają baterie i to jest taka aplikacja w tle, która codziennie zżera ci baterie. Obojętnie, czy jesz śniadanie, obchodzisz urodziny, jesteś na imprezie, czy kładziesz się spać, czy jesteś po prysznicu – odpowiedział.
Czytaj też:
Znane są nazwiska nowych prowadzących „Dzień Dobry TVN”. To duże zaskoczenieCzytaj też:
Kraftowy kebab Filipa Chajzera. Była gwiazda TVN otwiera biznes gastronomiczny