Stanowski ostro odpowiada na oskarżenia kolegów. Przedstawia własną wersję zdarzeń

Stanowski ostro odpowiada na oskarżenia kolegów. Przedstawia własną wersję zdarzeń

Krzysztof Stanowski
Krzysztof Stanowski Źródło:YouTube / Kanał Sportowy
Krzysztof Stanowski i Kanał Sportowy kończą współpracę w nie do końca elegancki sposób. Po komentarzach Mateusza Borka założyciel Weszło.com postanowił przedstawić swoje własne stanowisko.

Odejście Krzysztofa Stanowskiego z popularnego Kanału Sportowego na YouTube dla wielu było zaskoczeniem. Zaskakiwał taże fakt, że choć niewiele zapowiadało taki ruch, wszystko odbywało się względnie spokojnie, a czterej współzałożyciele nabrali wody w usta co do szczegółów. To wszystko mogło być jednak „ciszą przed burzą”, jeśli wziąć pod uwagę wydarzenia ostatnich godzin.

Borek skrytykował zachowanie Stanowskiego

Zaczęło się od Mateusza Borka, który negatywnie zareagował na ogłaszanie przez Stanowskiego swoich planów względem ich wspólnej spółki. – Kim dla Kanału Sportowego jest dzisiaj Krzysztof Stanowski, żebyśmy kilkadziesiąt minut o nim rozmawiali? – pytał w niedzielę 5 listopada Borek.

– Rozmowa o biznesie z Krzyśkiem jest na poziomie podstawówki, bo Krzysiek Stanowski dzisiaj publikuje na swoim kanale WhatsAppowym, że we wtorek sprzedaje udziały. [...] Ja znowu się mogę zapytać, kto go upoważnił do takiej informacji. To są sprawy spółkowe – zwracał uwagę w programie „Hejt Park”.

Następnie do tematu odniósł się Tomasz Smokowski. W jego odczuciu Krzysztof Stanowski uznał, że „jest większy od nas, jest większy od całej siedziby”. Dalej Borek mówił o próbach wspólnego ustalenia rozstania Stanowskiego z Kanałem SPortowym. Dziennikarz ostatecznie sam jednak poinformował o wszystkim opinię publiczną. Borek tłumaczył też, że nie wyemitowano przedwyborczego odcinka „Mazurka i Stanowskiego” ze względu na słowa o Donaldzie Tusku.

Stanowski odpowiedział na oskarżenia byłych kolegów

Jak można się było spodziewać, Stanowski nie zamierzał milczeć po takich słowach. „Kłamanie na mój temat jest trochę ryzykowne, bo obarczone jest takim ryzykiem, że ja mogę w każdej chwili powiedzieć prawdę… i chyba będę musiał. Skoro innym tak swobodnie przychodzi mówienie na mój temat, to chyba ja też powinienem nabrać swobody w mówieniu na temat innych osób. Może przed pierwszym lutego, może pierwszego lutego. Może jutro?” – napisał na Twitterze (X).

Popularny dziennikarz udzielił też odpowiedzi na kilka pytań internautów. Zaprzeczył słowom Borka dotyczącym odcinka wyborczego. „Został zablokowany, ponieważ odszedłem tego dnia. Pie******** o zawartości merytorycznej jest dla naiwniaków. Nigdy żaden program (czyjkolwiek) nie był analizowany pod kątem treści” – zapewniał.

Stanowski zaprzeczył też, jakoby powodem rozstania z KS były pieniądze. „Nie, poszło o to, z kim chcę dzielić życie, a z kim nie chcę. Dzisiaj chyba się potwierdziło, że miałem rację” – stwierdził. Poproszony o nagranie obszernego materiału na temat swojego odejścia z Kanału Sportowego, Stanowski odpowiedział jednym słowem – „nagram”. Możemy więc spodziewać się, że nie była to ostatnia odsłona tego sporu.

Czytaj też:
Maciej Dąbrowski już wrócił do Kanału Sportowego. Internauci grzmią: Niżej upaść chyba się nie da
Czytaj też:
Krzysztof Stanowski i Robert Mazurek mają wspólne plany. „Nie zostawimy was”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl