Ostałowska po latach wraca do konfliktu z Sydor. Poszło o mężczyznę

Ostałowska po latach wraca do konfliktu z Sydor. Poszło o mężczyznę

Dominika Ostałowska
Dominika Ostałowska Źródło:Instagram / dominika_ostalowskaa
Dominika Ostałowska niespodziewanie zabrała głos ws. plotek sprzed 13 lat. Wówczas media informowały, że aktorka odbiła partnera koleżance z planu. Gwiazda „M jak miłość” wydała oświadczenie.

Nie wiele osób pamięta o medialnym konflikcie między Dominiką Ostałowską i Joanną Sydor. Kością niezgody między aktorkami był mężczyzna. Teraz serialowa Marta Mostowiak niespodziewanie wróciła do tematu i wydawała oświadczenie.

13 lat temu Ostałowska i Sydor wdały się w medialny konflikt

Konflikt między Dominiką Ostałowską i Joanną Sydor rozpoczął się, kiedy spotkały się na planie serialu „M jak miłość”. Ostałowska od początku serialu wciela się w sędzinę Martę Mostowiak, Sydor natomiast dołączyła do obsady nieco później i zagrała Teresę Makowską-Jakubczyk. Media szybko zorientowały się, że aktorki łączy coś więcej niż wspólna produkcja.

W branży pojawiły się plotki, że Dominika Ostałowska rozstała się ze swoim wieloletnim partnerem i ojcem swojego syna Hubertem Zduniakiem i związała się z Mariuszem Malcem, ówczesną miłością Joanny Sydor. Wówczas konfliktem między celebrytkami żyła cała Polska, ale Dominika Ostałowska nie odnosiła się do całej sprawy.

Dominika Ostałowska wróciła do konfliktu z Joanną Sydor

Teraz niespodziewanie serialowa Marta Mostowiak postanowiła zabrać głos. Aktorka wydała oświadczenie, w którym wróciła do wydarzeń sprzed lat i opowiedziała, jak wyglądały z jej perspektywy.

„Nie wdając się w przydługie wstępy, pragnę oświadczyć, że nigdy nie byłam w związku z Grzegorzem Małeckim, a tym bardziej nie przyczyniłam się do rozpadu jego małżeństwa. Nie związałam się również z Mariuszem Malcem, kiedy był on jeszcze w związku z Joanną Sydor. Stało się to kilka miesięcy po ich rozstaniu i wiele miesięcy po moim rozstaniu z Hubertem Zduniakiem (ojcem mojego syna), którego przyczyną były całkowicie odmienne powody” – czytamy. Następnie Dominika Ostałowska przyznała, że Joanna Sydor ją przeprosiła, ale tylko w prywatnym liście.

„Joanna Sydor już wiele lat temu przekazała mi list z przeprosinami i nie tylko w związku z jej oskarżeniami. Niestety list był napisany prywatnie do mnie, natomiast oskarżenia padły publicznie w wywiadzie udzielonym jednemu z tabloidów. (...) 13 lat temu nie podejrzewałam, że będzie to tyle trwać, sądziłam, że nie ma sensu bronić się, kiedy te wszystkie informacje są czystym kłamstwem i, że prędzej same wygasną niepodsycane moimi wypowiedziami. Nie chciałam też nikomu swoimi szczegółowymi sprostowaniami zrobić krzywdy” – dodała.

Na koniec celebrytka podkreśliła, że miała nadzieję, że ktoś inny z wmieszanych w tę sytuację osób zabierze głos, ale do tego nie doszło. „Miałam natomiast drobną nadzieję, że ktoś z zainteresowanych może sam zabierze głos i wszystko się wyjaśni. Po wielu latach postanowiłam to zrobić wreszcie sama, sądzę, że wystarczająco treściwie, aczkolwiek najogólniej jak tylko się da” – podsumowała.

instagramCzytaj też:
Dorota Szelągowska walczyła z nerwicą lękową i atakami paniki. „Przestałam wychodzić z domu”
Czytaj też:
TVP atakuje Beatę Kozidrak po jej koncercie. „Wyraźnie podobały się jej wulgarne hasła”

Źródło: WPROST.pl / Instagram