Tak Eva Green miała odnosić się do współpracowników. Teraz żąda pieniędzy

Tak Eva Green miała odnosić się do współpracowników. Teraz żąda pieniędzy

Eva Green
Eva Green Źródło:Shutterstock / Andrea Raffin
Eva Green jest stroną w dużym sądowym procesie, dotyczącym filmu „A Patriot”, który ostatecznie nie powstał. Aktorka mimo to żąda od twórców pieniędzy. Ci z kolei przytaczają jej skandaliczne wypowiedzi na planie.

Film „The Patriot”, wokół którego toczy się sądowa batalia, został anulowany już w 2019 roku. Wytwórnia White Lantern (Britannica) Ltd, która miała produkować tytuł, podpisała z aktorką umowę, która zakładała, że Eva Green otrzyma 1,04 mln dolarów gaży, bez względu na to, czy film powstanie czy nie. Zdjęcia wielokrotnie przekładano, aż w końcu twórcy zdecydowali porzucić pomysł. Aktorka nie otrzymała zapłaty, dlatego zdecydowała się pozwać wytwórnię.

Batalia sądowa Evy Green. Aktorka żąda pieniędzy

W odpowiedzi na pozew Green wytwórnia oskarżyła ją o „oszukiwanie, wprowadzanie w błąd, twierdzenie, że jest gotowa, chętna i zdolna do tego, by wziąć udział w przedsięwzięciu wynikającym z podpisanej przez nią umowy”. Twierdzą, że tak naprawdę nigdy nie miała zamiaru zagrać w filmie. Według wytwórni, Green nazwała osoby, które sponsorowały film „dupkami”, a jednego z producentów Jake'a Seala „kretynem”.

Dlaczego film „A Patriot” nie powstał?

Sprawa, która miała swój sądowy początek w czwartek 26 stycznia w londyńskim Sądzie Najwyższym, rozpoczęła się od przemowy adwokata Green. Edmund Cullen KC podał, że jego klientka nie mogła wziąć udziału w rozprawie, która została przesunięta o dwa dni, ponieważ miała zobowiązania w pracy.

Adwokat podkreślił, że prace nad filmem „A Patriot”, który miał być wyreżyserowany przez Dana Pringle'a, nigdy nie ruszyły, ponieważ twórcom nie udało się zabezpieczyć odpowiednich funduszy na jego realizację oraz podpisać umowy z aktorami – Helen Hunt i Charlesem Dancem, a nawet reżyserem.

– Cała ta produkcja od początku była zarządzana w chaotyczny sposób. Wszystko zbudowane zostało na piasku – przekazał. Dodał, że jego klientka od początku gotowa była stawić się na planie i pracować, jednak gdy była wzywana, okazywało się, że następują kolejne zmiany terminów i miejsca.

Sprawa jest w toku.

Czytaj też:
HBO Max kasuje kolejne popularne seriale. Nowi szefowie tłumaczą, że to nie ich decyzja
Czytaj też:
Dagmara Kaźmierska pokazała zdjęcie z młodości. Jak wyglądała przed zabiegami?

Źródło: WPROST.pl / Variety