W środę 15 czerwca kończył się proces, który Monika Olejnik wytoczyła Telewizji Polskiej kierowanej przez Jacka Kurskiego. Chodzi o materiały sprzed czterech lat. W 2018 roku wyemitowano program „Alarm!”. Pokazano w nim warszawskie kamienice – przy ul. Szucha 8, Szucha 16, Mokotowskiej 8 oraz Nabielaka 9, które są przedmiotem pracy tzw. komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji. W materiale wskazano, że wymienione kamienice zostały przejęte w ramach „złodziejskiej reprywatyzacji”. Podkreślono, że mieszkania w tych budynkach mają m.in. dziennikarze Edward Miszczak, Jarosław Gugała i Monika Olejnik.
Jak wówczas podkreślano w TVN24, w wyemitowanym przez Telewizję Publiczną programie w sposób insynuacyjny powiązano nazwiska Olejnik i Miszczaka z aferą reprywatyzacyjną. Nie przedstawiono jednak żadnych dowodów, aby zarówno dziennikarka TVN 24 jak i dyrektor programowy TVN mieli jakikolwiek związek ze sprawą.
Olejnik na swoim profilu na Facebooku opisała, w jaki sposób dziennikarze TVP próbowali się z nią skontaktować w opisywanej sprawie. „Jest późny wieczór, jadę sama samochodem. Nagle w moim kierunku biegnie jakiś facet i krzyczy pani redaktor, pani redaktor....Tak telewizja TVP próbowała się ze mną skontaktować! W telewizji publicznej ukazał się nierzetelny program m.in. o moim mieszkaniu, który jest słabo zmontowaną manipulacją! Wyjaśniam, że mieszkanie, w którym mieszkam zostało kupione na wolnym rynku zgodnie z prawem” – napisała wówczas dziennikarka.
Dziennikarka TVN24 Monika Olejnik wygrała proces z TVP
Sąd potwierdził, że sugestie z programu wyemitowanego w 2018 roku były nieprawdziwe i nieuprawnione. Podkreślono też, że wszystkie nieruchomości zakupiono zgodnie z prawem. A zachowanie pracowników TVP sąd ocenił jako naruszające standardy pracy dziennikarskiej. W środę 15 czerwca zapadł wyrok.
Telewizja Polska została zobowiązana do przeproszenia Moniki Olejnik. Plansza z przeprosinami ma pojawić się dwa razy po głównym wydaniu „Wiadomości” i cztery razy w TVP Info. Dodatkowo instytucja ma wpłacić po 25 tysięcy złotych na rzecz Caritas i Fundacji TVN. Wyrok nie jest prawomocny.
Czytaj też:
Piotr Kraśko zostanie skazany bez rozprawy?