Hakya Gago, artystka o japońskich korzeniach, przez lata pracowała jako kucharz sushi. Jak sama podkreśla, ryby są dla niej ogromną inspiracją. Sushi zamieniła na malarstwo, a jej wystawę „Głębinarium” będziemy mogli obejrzeć od 13 czerwca w Teatrze 6. piętro.
Aleksandra Krawczyk: Jak z kucharza sushi przeistoczyć się w malarkę?
Hakya Gago: Początek jest typowy – od zawsze chciałam być malarką, ale od ludzi, którzy towarzyszyli mi wówczas w życiu, słyszałam standardowe banały – że ze sztuki nie da się wyżyć, że powinnam mieć w ręku konkretny fach. Tym fachem stała się gastronomia. Przez 13 lat pracowałam jako kucharz sushi, w międzyczasie brałam zlecenia artystyczne i ciągle doskonaliłam swój warsztat. Dzięki temu nauczyłam się wielu technik bo jestem samoukiem.
Myślę, że tyle lat pracowałam w tym zawodzie bo sushi też jest pewnego rodzaju formą sztuki.
Momentem przełomowym była ciąża. Kiedy przestałam pracować, zaczęłam więcej tworzyć. Kiedy na świecie pojawił się mój syn, poczułam, że razem z nim przyszła do mnie jakaś ogromna fala kreatywności. Mój partner Krzysiek Wach postanowił, że musimy gdzieś to pokazać.