Od czasu, gdy 11 marca Marcin Hakiel i Katarzyna Cichopek ogłosili, że rozstają się po 14 latach małżeństwa, sprawa ta budzi ogromne zainteresowanie. Co prawda była już para w wydanym oświadczeniu obiecała nie udzielać dalszych informacji na ten temat, Hakiel co jakiś czas na Instagramie odpowiada na pytania o charakterze prywatnym, zadawane przez fanów. Teraz postanowił zdradzić nieco więcej, przy okazji rozmowy z Aleksandrą Kwaśniewską w programie „Miasto kobiet” na TVN Style.
Hakiel: Trzeba sobie pozwolić na żałobę
Tancerz zapewnił, że nie wstydzi się tego, co przeżywa i co będzie przeżywać. – Po 17 latach związku nie wyobrażam sobie, że po prostu można wyłączyć guzik i przestać myśleć o tej osobie. W sumie jakaś część mnie do dzisiaj ma jakieś pozytywne emocje wobec mojej byłej partnerki, pomimo tego wszystkiego, co wydarzyło się na końcu – podkreślił. – Spędziliśmy razem 17 lat mojego i Kasi życia. Prawie 14 lat byliśmy małżeństwem, a od 13 lat byliśmy pełną rodziną. Mamy dwójkę wspaniałych dzieci. To jest tak, że trzeba też sobie pozwolić na taką żałobę – stwierdził dalej.
Hakiel o Cichopek: Jej okręt od dłuższego czasu płynął pod inną banderą
Hakiel przyznał, że po wszystkim zdecydował się na terapię. Zaznaczył, że nie chce „prać brudów”, jednak od jakiegoś czasu Katarzyna Cichopek prosiła go o „więcej wolności, przestrzeni”. – Ja jej to dałem, a pewnego dnia okazało się, że ta wolność ma imię. To jest coś, na co nie byłem przygotowany – mówił. – Mam takie poczucie, że 16 lat z haczykiem byliśmy bardzo zgraną parą. W niejednym wywiadzie powiedzieliśmy, że my zawsze staramy się coś naprawić, zanim wyrzucimy. Myślę, że do końca chciałem to naprawić. Ale przyszedł taki moment, kiedy zrozumiałem, że ten okręt, z którym spędziłem 17 lat, on już od dłuższego czasu płynął pod inną banderą – opisał całą sytuację tancerz.
Czytaj też:
Awantura w restauracji Gesslera. Menadżer komentuje zachowanie Macieja Musiałowskiego