„Może media społecznościowe są prawdziwym rajem dla narcyzów, najbardziej lubiących opowiadać o sobie? Albo dla osób niedowartościowanych i samotnych? Pokazując swoje tajemnice, nareszcie mają widownię. A widownia jest wiecznie głodna i trzeba ją ciągle karmić” – pisała Dorota Wellman w swoim felietonie dla „Wysokich Obcasów”.
Dziennikarka skrytykowała przy tym aktualną modę na ujawnianie przez celebrytów wszystkiego, co dzieje się w ich życiu. Posłużyła się również przykładami. Jako jeden z nich użyła wpisu, który niedawno zamieściła na swoim Instagramie Edyta Herbuś. Choć Herbuś nie jest wymieniona w artykule z nazwiska, bez problemu można domyślić się, że chodzi właśnie o nią. Historia przytoczonego przez Wellman wpisu dotyczy bowiem postu, w którym Herbuś opisywała zły stan zdrowia swojej babci, a jako zdjęcie ilustracyjne dodała swoją fotografię z rozmazanym makijażem, mającym zapewne sugerować łzy.
Edyta Herbuś odpowiada na krytykę
„Dalekie są mi metody poniżania innych, tylko po to, by wywyższyć siebie. W odpowiedzi na te mało eleganckie zaczepki, zapraszam Cię więc droga Doroto, do wspólnego działania. Po co tracić czas na medialne obrabianie tyłka innym?! Lepiej ruszyć własny i zrobić coś pożytecznego. Matka natura nas wzywa. Zapraszam cię do wspólnego sadzenia drzew! Nie mogę obiecać ci na przywitanie bukietu narcyzów, bo jesteśmy poza sezonem, ale na pewno przywiozę ci w prezencie Snickersa” – napisała Edyta Herbuś w odpowiedzi. „Dorota, zjedz Snickersa i przestań gwiazdorzyć” – dodała.
instagramCzytaj też:
Dorota Wellman bohaterką „Wiadomości”. TVP wypomina jej przekleństwa