Ciężko uwierzyć w to, że od premiery filmu „Zmierzch” minęło już 15 lat. Choć pierwszy film z dochodowej i niezwykle popularnej serii pojawił się w kinach 21 listopada 2008 roku, wiele osób do dziś lubi się zagłębić w miłosną historię Belli Swan i Edwarda Cullena. Obecnie ciężko sobie wyobrazić innych aktorów wcielających się w główne role, ale okazało się, że mało brakło, a u boku Kristen Stewart nie ujrzelibyśmy Roberta Pattinsona. Co więcej, autorka serii chciała, by w obrazie pojawiła się Joanna Krupa.
Robert Pattinson nie był wystarczająco atrakcyjny
Dokładnie 15 lat temu filmowa adaptacja książek Stephenie Meyer wprowadziła do main streamu wampiry i wilkołaki, a także historię niedozwolonej miłości między krwiopijcą, a licealną uczennicą. Opowieść zyskała ogromną popularność, przez co seria filmów zarobiła na całym świecie ponad 3,4 miliardy dolarów, tworząc z aktorów wcielających się w główne role wielkie gwiazdy.
Z okazji 15. rocznicy premiery „Zmierzchu” wywiadu „Variety” udzieliła reżyserka obrazu, Catherine Hardwicke. Wyznała, że obsadzenie Roberta Pattinsona w roli ponurego, niezwykle ekscytującego wampira nie było początkowo oczywiste, ponieważ studio filmowe nie uważało go za wystarczająco atrakcyjnego, by zagrać główną rolę.
„Kiedy przyszedł do mojego domu, miał czarne włosy z grzywką i był w kiepskiej formie, ponieważ dużo czasu spędzał w pubach” – Hardwicke mówiła o przesłuchaniu Pattinsona. „Odbyliśmy kilka godzin zabawnych przesłuchań z Kristen w moim domu, a na drugi dzień obejrzałam cały materiał, który wtedy nakręciłam. Pomyślałam wówczas, że to pasuje – nie tylko osobiście, ale także na ekranie. Musiałam się jednak upewnić. Oczywiście dałam się ponieść emocjom, ale musiałam mieć pewność, że ta magia przełoży się na ekran” – wspominała reżyserka.
„Następnie wysłałam materiał do Summit Entertainment, a on poszedł się z nimi spotkać” – dodała. Okazało się, że kiedy odpowiedzialne za film osoby ze studia do niej oddzwoniły, zapytały: „Myślisz, że można sprawić, by ten facet dobrze wyglądał?”. Catherine Hardwicke jednak zdecydowanie odparła, że tak. „Powiedziałam: Widzieliście jego kości policzkowe? Zmienimy mu fryzurę, a on zacznie ćwiczyć i będzie cudowny. Ale na początku w to nie wierzyli” – opowiadała w „Variety”.
Kto początkowo miał zagrać Edwarda Cullena?
Robert Pattinson nie był pierwszym wyborem przy obsadzeniu głównej roli ani dla studia, ani dla Stephenie Meyer. Kiedy ogłoszono, że powstanie ekranizacja książek, fani powieści (jak i ich autorka) chcieli, aby to Henry Cavill (późniejszy odtwórca roli Supermana) wcielił się w Edwarda Cullena. Reżyserka Catherine Hardwicke uznała jednak, że aktor byłby zbyt stary, na to, by wiarygodnie grać licealistę i forsowała udział Pattinsona. Wkład w to miał także pocałunek artysty z Kristen Stewart.
– Zagrali scenę pocałunku, a on spadł i wylądował na podłodze. Zwróciłam się do niego: „Człowieku, uspokój się” i filmowałam wszystko swoją małą kamerą wideo. W końcu Kristen powiedziała: „To musi być Rob”. Widziałam, że jest między nimi chemia – Hardwicke opowiadała w zeszłym roku w podcaście „The Big Hit Show”.
Autorka „Zmierzchu” chciała, by w filmie zagrała Joanna Krupa
Warto dodać, że autorka książki również w głównej roli kobiecej widziała początkowo kogoś innego. W archiwalnym wpisie na swoim blogu w 2007 roku przyznała, że chce, by w postać Belli wcieliła się Emily Browning. Co więcej, Stephenie Meyer marzyła, by Carlislem Cullenem był Charlie Hunnam, Alice Cullen – Rachel Leigh Cook, Emmettem– Daniel Cudmore, natomiast tatą Belli –John C. Reilly.
Największym zaskoczeniem jest jednak fakt, że – jak przytacza „Just Jared” – pisarka widziała w roli Rosalie Cullen Joannę Krupę. „Nie znalazłam aktorki, która wyglądałaby jak Rosalie, ale znalazłam modelkę… Joannę Krupę. Czyż wszystkie modelki nie chcą być aktorkami?” – pytała wówczas autorka „Zmierzchu” na swoim blogu.
Czytaj też:
Robert Pattinson zostanie ojcem. Jego partnerka potwierdziła ciążęCzytaj też:
Grała Alice w serii „Zmierzch”. Po latach wyjawiła prawdę o koledze z planu