Od 30 sierpnia do 9 września w Wenecji odbywa się Międzynarodowy Festiwal Filmowy. W tym roku jest to jego jubileuszowa edycja. Do Konkursu Głównego zakwalifikowały się aż 23 tytuły, które powalczą o nagrodę specjalną. Na prestiżową statuetkę mają szansę aż dwie polskie produkcje. Są to: „Kobieta z”. Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta i „Zielona granica” Agnieszki Holland.
Film „Priscilla” na festiwalu w Wenecji
Poza polskimi filmami w zestawieniu festiwalu w Wenecji pojawiła się też długo wyczekiwana „Priscilla” w reżyserii Sofii Coppoli. Fabuła opowiada o Priscilli Presley – żonie najpopularniejszego muzyka na świecie – Elvisa Presleya.
„»Priscilla« pozwoli widzom zrozumieć więź, która zainspirowała niektóre z najbardziej rozpoznawalnych piosenek Elvisa, tworząc pełną miłości atmosferę, kiedy dzielił się swoim talentem ze światem, myśląc o osobie, na której najbardziej mu zależało. Nie będziesz w stanie powstrzymać się od zakochania się w najnowszej historii A24” – czytamy w opisie produkcji.
Priscilla Presley zabrała głos na festiwalu w Wenecji
Gwiazda, na której podstawie życia stworzono obraz, pojawiła się na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym jako honorowa gościni.
– Bardzo trudno jest oglądać film o sobie, o swoim życiu i o swojej miłości. Ale Sofia wykonała niesamowitą pracę. Odrobiła pracę domową. A ja naprawdę dałam z siebie wszystko – powiedziała podczas konferencji prasowej. W swoim przemówieniu nie mogła pominąć najważniejszego wątku – swojego męża.
– Elvis wylewał przede mną swoje serce. Swoje nadzieje, obawy, utratę matki. A ja byłam osobą, która naprawdę go słuchała i pocieszała. Mimo że miałam 14 lat, byłam starsza o całe życie — stwierdziła. – Wtedy się z nim nie kochałam. Był bardzo miły, bardzo kochający. Ale szanował też fakt, że byłam młodą dziewczyną — podkreśliła.
W dalszej części amerykańska modelka przyznała, że kiedy zdecydowała się odejść od ówczesnego męża, cały czas go kochała.
– Nie wiedziałam, dlaczego obdarzył mnie tak dużym zaufaniem, ale tak było. I nigdy, przenigdy, nikomu nie powiedziałam, że się z nim spotykam. To była kolejna rzecz, którą kochał (...). Nie powiedziałam nikomu w szkole, że się z nim spotykam. Więc zbudowaliśmy nasz związek, a potem on trwał, dopóki nie odeszłam. Nie dlatego, że nie kochałam Elvisa — był miłością mojego życia – podsumowała. W czasie konferencji Priscilla Presley nieustannie powstrzymywała łzy.
Czytaj też:
Znamy przyczynę śmierci Lisy Marie Presley. Córka Elvisa miała 54 lataCzytaj też:
Quiz ze znajomości Elvisa Presleya. Pamiętacie króla Rock and Rolla?