Mimo że wydawało się, że spór między parą aktorów przeszedł do historii, to Antoni Królikowski i Joanna Opozda znów budzą zainteresowanie mediów. Wszystko za sprawą odwołanych chrzcin synka byłej pary Vincenta. Z tego powodu celebryci zaczęli publikować screeny m.in. przelewów bankowych. Publicznie zaczęli się wzajemnie oczerniać.
Antoni Królikowski prawdopodobnie postanowił naprawić kontakty z synem. Wczoraj do mediów trafiły zdjęcia, jak aktor czeka przed mieszkaniem Joanny Opozdy. Według tabloidu gwiazdor nie był sam. Na spotkanie z małym Vincentem zabrał swoją rodzicielkę Małgorzatę Ostrowską-Królikowską oraz ciotkę. Antoni Królikowski nie przyszedł też z pustymi rękami. – Miał ze sobą torby z prezentami. Podczas spotkania z pierworodnym, które trwało grubo ponad godzinę, prezentami wnusia obdarowała też babcia – relacjonowały wówczas media.
Antoni Królikowski „chciałby móc być prawdziwym ojcem”
Po wizycie u swojego synka Antoni Królikowski znów zabrał głos. W rozmowie z redakcją „Super Expressu” zwierzył się, że zależy mu na lepszym kontakcie z pociechą. – Chciałbym oczywiście częściej się z nim widzieć, chciałbym móc być prawdziwym ojcem i iść z nim na spacer, zmienić mu pieluchę i wstawać w nocy, żeby dać mu butelkę i patrzeć, jak zasypia. Ale w takich okolicznościach jest to nierealne... Zależy mi choć na namiastce tego – szczerze wyznał aktor.
Tabloid zdradził też nowe doniesienia dotyczące ustaleń w sądzie, na którym zależy Królikowskiemu. Chodzi o opiekę nad małym chłopcem. – Wierzę, że docelowo sąd zabezpieczy opiekę naprzemienną tak, abym mógł realnie uczestniczyć w jego życiu – zaznaczył gwiazdor.
Czytaj też:
Martyna Wojciechowska o swoim ciele po ciąży. „Nie mogłam zaakceptować tego, jak wyglądam”