Zbigniew, 38-letni urzędnik z pasją do tańca, sprawił, że publiczność zamurowało. Na scenie pojawił się nie tylko on, lecz także jego największa fanka, mama Stanisława.
Urzędnik za dnia, tancerz po godzinach
Zbigniew to mężczyzna, który doskonale wie, jak połączyć obowiązki z pasją. Na co dzień pracuje w urzędzie, ale gdy gasną światła biura, przemienia się w zupełnie innego człowieka – tancerza z pasją. „Za dnia pieczątki, wieczorem kroki” – żartobliwie określają go znajomi. Dla niego taniec to coś znacznie więcej niż hobby, to sposób na wyrażenie emocji i miłości.
– „Myślę, że miłość jest dla mnie jak tango. A tango to jest taniec, który tańczę już bardzo długo, bo około 10 lat” – przyznał Zbigniew w rozmowie z prowadzącym program, Piotrem Gąsowskim.
Wsparcie mamy na „Randce w ciemno”
Zbigniew zaskoczył nie tylko prowadzącego, bo w programie postanowił pojawić się w towarzystwie szczególnej osoby – swojej mamy, pani Stanisławy. Z dumą obserwowała syna z widowni, nie kryjąc wzruszenia. – „Cieszę się, że jest razem ze mną. Bardzo mnie wspiera” – powiedział Zbigniew.
Prowadzący Piotr Gąsowski nie omieszkał zapytać Stanisławy, czy ma wpływ na wybory sercowe swojego syna. – „Myślę, że syn wie, co by chciał. I on sobie sam wybierze, nie sugeruję mu nikogo” – odparła z uśmiechem. – „No i tak ma być!” – skwitował Gąsowski, a publiczność odpowiedziała gromkimi brawami.
Czy Zbigniew znajdzie partnerkę do tanga?
Historia Zbigniewa to dowód na to, że taniec i serce potrafią iść w parze, a rodzicielskie wsparcie może dodać odwagi w najtrudniejszych momentach. Czy 38-latkowi uda się odnaleźć miłość w programie? Odpowiedź poznamy już 11 października o godzinie 16.30, kiedy Polsat wyemituje drugi odcinek „Randki w ciemno”.
Czytaj też:
„Randka w ciemno” wróciła po latach. Pierwsze pary już się dobrałyCzytaj też:
Retro sobota. Jak i co oglądało się w telewizji w latach 90.