W środę 7 maja napłynęły smutne wieści o śmierci legendarnego polskiego muzyka. W wieku 44 lat zmarł DJ Hazel.
Z ustaleń TVP3 Bydgoszcz wynika, że ciało muzyka znaleziono w jego samochodzie, który był zaparkowany niedaleko jeziora w Skępem w powiecie lipnowskim w województwie kujawsko-pomorskim. Okoliczności jego śmierci pozostają na razie nieznane – ich wyjaśnieniem zajmą się policja oraz prokuratura.
DJ Hazel nie żyje. Pawbeats zamieścił poruszający wpis
Pod informacją o śmierci producenta pojawiło się mnóstwo kondolencji. DJ-a Hazela pożegnał m.in. Pawbeats, pochodzący z Bydgoszczy muzyk, kompozytor i producent. „DJ Hazel nie żyje, nie mogę w to uwierzyć. Michał był jednym z pierwszych, którzy nie bali się totalnie »nieakceptowalnych« jak na tamte czasy połączeń jak zagranie z Pawbeats Orchestra »Weź pigułkę« na Przystanku Woodstock” – napisał w poruszającym wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych.
„Dziękuję za najsłynniejszą banię w Polsce, za te 15 baniek, za bycie totalnym ziomalem z niepodrabialnym dystansem i kopalnią anegdot przy każdym bydgoskim (i nie tylko) spotkaniu. Serce pęka” – dodał.
DJ Hazel – kim był?
DJ Hazel to pseudonim artystyczny Michała Orzechowskiego. Polski muzyk i producent rozpoczął karierę w 1998 roku. Występował na licznych imprezach, festiwalach i wydarzeniach muzycznych.
Był legendą polskiej sceny klubowej, ale sukcesy odnosił również na europejskich scenach. Grał m.in. w klubach w Irlandii, Anglii, Turcji oraz Niemczech. Na swoim koncie ma m.in. tytuł wicemistrza Europy podczas Mistrzostw Europy DJ-ów, które odbywały się w Niemczech. Rozpoznawalność DJ-owi Hazelowi przyniosły utwory takie jak „Legendy o żółtym serze” oraz „Weź pigułkę”.
Czytaj też:
Najlepsze filmy Netfliksa z 2025 roku, według ocen widzówCzytaj też:
Miliony wyświetleń. Nowy serial Netfliksa wyszedł na prowadzenie i pobił wieloletni hit