Od wielu miesięcy Francja przygotowywała się do organizacji igrzysk olimpijskich, które właśnie się rozpoczęły. Choć pierwsze zmagania sportowców odbędą się w sobotę 27 lipca, dzień wcześniej w Paryżu miała miejsce spektakularna gala otwarcia. Podczas niej wystąpiły pewne kłopoty.
Problemy podczas transmisji igrzysk
W piątkowy wieczór 26 lipca odbyła się oficjalna inauguracja letnich Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024. To trzecia olimpiada organizowana w stolicy Francji. Najstarsze i najważniejsze sportowe święto wróciło do tego miasta po ponad 100 latach – poprzednie zawody zorganizowano tam bowiem w 1924 roku.
Wielka ceremonia otwarcia igrzysk rozpoczęła się o godzinie 19:30 i potrwała około 180 minut. Na żywo obserwowało ją w różnych miejscach ponad 300 tys. widzów, natomiast – według szacunków – przed telewizorami mogło zasiąść nawet 1,5 mld ludzi. Oglądali oni m.in. to, jak komitety narodowe przepływały sześciokilometrowy odcinek Sekwany na 115 łodziach.
Wiadomo, że w Polsce transmisja z ceremonii otwarcia była emitowana na antenach Telewizji Polskiej i online w portalach TVP oraz TVP VOD. Dla widzów całe wydarzenie komentowali Przemysław Babiarz oraz Jarosław Idzi. W pewnym momencie zostali oni jednak wybici z rytmu.
Otóż okazało się, że nagle z ich ekranów zniknął obraz, przez co dziennikarze zupełnie nie wiedzieli, co się dzieje w Paryżu i co pokazują stacje na całym świecie. – Żeby państwo mieli świadomość, my nadal nic nie widzimy, kierujemy się tym, co słyszymy – informował Przemysław Babiarz.
Na szczęście obaj, kierując się swoim ogromnym doświadczeniem, nie stracili zimnej krwi. Cały czas raczyli widzów anegdotami i historycznymi ciekawostkami, choć – jak przypominał co jakiś czas Babiarz – zupełnie nie widzieli ekranu. Po chwili na szczęście awaria minęła i dziennikarze nie musieli komentować „w ciemno”.
Czytaj też:
To koniec „Panoramy” w TVP2. Znika z anteny po ponad 30 latachCzytaj też:
Ujawniono, kto poprowadzi „The Voice Senior”. Rafała Brzozowskiego zastąpi znany prezenter