Jeszcze na początku lutego Peter Brötzmann występował w Polsce. Peter Brötzmann wystąpił w warszawskim klubie Pardon. Później wystąpił jeszcze w londyńskim Cafe OTO. Niestety po tych występowach artysta dostał zapaści, o czym poinformował w mediach społecznościowych.
„Tak, miałem zapaść po powrocie z Warszawy i Londynu. Pogotowie, reanimacja, oddział intensywnej terapii. 10 dni temu opuściłem szpital i wciąż staram się zorganizować sobie codzienne życie. Nie mam pojęcia, jak będzie wyglądać moja przyszłość. Nie będę mógł grać w najbliższym czasie – nie mogę podróżować i być na scenie” – napisał muzyk w mediach społecznościowych pod koniec marca.
Peter Brötzmann nie żyje
Niestety Peter Brötzmann nie wróci już na scenę. Informacje o śmierci legendarnego muzyka jazzowego przekazał jeden z niemieckich dziennikarzy. „Jego twórczość jest jednym z najdokładniejszych odzwierciedleń naszego gatunku, jaki kiedykolwiek stworzył jakikolwiek muzyk. Jego niekończące się fale wzniosłego pandemonium będą nadal rezonować wśród przyszłych pokoleń. Sama definicja bezkompromisowego artyzmu. Żegnaj prawdziwie poszukująca duszo” – czytamy na Facebooku Anila Prasada, założyciela Innerviews.
Peter Brötzmann – kim był?
Peter Brötzmann to legenda muzyki jazzowej. W środowisku jest oceniany jako jeden z najważniejszych przedstawicieli free jazzu i muzyki improwizowanej. Brötzmann dzięki swojemu brzmieniu przeszedł do historii. Charakterystycznym momentem jego gry była energiczność i nastrojowość. Dzięki temu został mu nadany przydomek "najgłośniejszego saksofonisty świata".
Peter Brötzmann zasłynął charakterystycznym momentem gry, który jest ostry, nieokrzesany ton oraz nastrojowość.
Czytaj też:
Pogrzeb Barbary Borys-Damięckiej. Kto pojawił się na uroczystości?Czytaj też:
Małgorzata Ohme o odejściu z „Dzień Dobry TVN”: Moje serce jest już gdzieś indziej