Przekleństwa Chylińskiej oraz pocałunek Ralpha i Zalewskiego. Skandale na Fryderykach

Przekleństwa Chylińskiej oraz pocałunek Ralpha i Zalewskiego. Skandale na Fryderykach

Krzysztof Zalewski i Ralph Kamiński podczas gali Fryderyków 2022
Krzysztof Zalewski i Ralph Kamiński podczas gali Fryderyków 2022 Źródło:PAP / Marcin Bielecki
Przypominamy najważniejsze skandale i kontrowersje podczas Fryderyków. Przed nami 29. edycja więc trochę się tego uzbierało.

Fryderyki to bez wątpienia jedne z najważniejszych nagród w branży muzycznej. Otrzymanie statuetki to wielki zaszczyt dla każdego z artystów. Szczególnie że zwycięzców wyłania Akademia Fonograficzna, która zrzesza muzyków, autorów, kompozytorów, producentów muzycznych, dziennikarzy i przedstawicieli branży fonograficznej.

Plebiscyt organizowany jest od 1995 roku, a podczas tych 28 wydarzeń, które są za nami, nie zabrakło kontrowersji i skandali. Teraz przypominamy zarówno te sprzed kilkudziesięciu lat, jak i te młodsze.

Zaskoczenia podczas gali rozdania Fryderyków

Podczas trzeciej gali wręczenia Fryderyków tego chyba nikt się nie spodziewał. W kategorii najlepszy album rap/hip-hop wygrała Reni Jusis. Mimo że krążek Zakręcona ma w sobie elementy nowoczesnego r&b, to trudno nazwać go rapem.

W 1999 roku po gali wręczenia Fryderyków wszyscy mówili o Agnieszce Chylińskiej. Podczas przemówienia w zaskakujący sposób zwróciła się do pracowników oświaty. – Nauczyciele – f**k off, nienawidzę was! Nauczyciele chcieli mi udowodnić, że bez otrzymania certyfikatu ukończenia szkoły średniej jestem nikim – krzyczała ze sceny. Później tłumaczyła, że nie była to prowokacja medialna, ale reakcja na krzywdy, jakich doznała w szkole.

Skandale i kontrowersje na Fryderykach

Maryla Rodowicz także zaskoczyła fanów i członków Akademii Fonograficznej. W 2008 roku wokalistka nie przyjęła statuetki Złotego Fryderyka za całokształt. Na stronie internetowej wytłumaczyła, że ze względu na to, że nigdy wcześniej nie otrzymała żadnej statuetki, nie potrzebuje takiego uhonorowania od Akademii Fonograficznej. Dodatkowo podważyła zarówno skład kapituły jak i kryteria.

Od samego początku galę bojkotuje także Kazik. Muzyk mimo nominacji nie pojawił się na żadnym wydarzeniu. Nie zabrakło też zaskoczeń dla melomanów. W 1999 roku płyta "Kazik na żywo – Las Maquinas de la Muerte zdobył Fryderyka w kategorii Najlepszy album muzyki poetyckiej. Fani nie kryli zdziwienia.

W inny sposób nagrody postanowił zbojkotować Mesajah. Kiedy jego krążek w 2008 roku został nominowany do nagrody w kategorii Etno/Folk, to do tego stopnia nie spodobało się to artyście, że wycofał się z konkursu.

Otóż Szanowni Państwo – powtarzam to jeszcze raz – to, co śpiewam, to REGGAE! Przykro mi to pisać, ale to próba manipulacji moją osobą i moją twórczością. Przykro mi, że osoby, które powinny stać na straży nieskazitelnej opinii Akademii, dopuszczają się takiej manipulacji" – mogliśmy przeczytać w oświadczeniu.

Na inny sposób bojkotu wpadł Tymon Tymański. Mimo że artysta pojawił się na gali i nawet wyszedł na scenę, to jego przemówienie było mocno zaskakujące i śmiało, można je nazwać, niemałą sensacją. Muzyk odebrał nagrodę za album "P.O.L.O.V.I.R.U.S.", a ze sceny ostro ocenił wydarzenie – Dziwnie się czuję na Fryderykach, gdyż zawsze patrzyłem na to jako osoba z zewnątrz, z marginesu społecznego, z tak zwanego offu, brzydziłem się tym, nienawidziłem tego, do dzisiaj tym gardzę. Zawsze przychodziły mi do głowy słowa mafia establishmentowa oraz zmowa wielkich koncernów – powiedział wówczas.

Skandale na Fryderykach, które zapamiętamy na zawsze

O gali rozdania Fryderyków głośno było także dwa lata temu. Statuetka za album roku Alternatywa trafiła do grupy Świetliki, jednak to menadżer grupy odebrał nagrodę. Jego zadaniem było przeczytanie podziękowań z kartki. Trzeba przyznać, że muzycy nie podeszli do Fryderyka z równie dużą wdzięcznością, co ich poprzednicy.

„Dzień dobry. Uważamy, że z reguły zawsze lepiej coś dostać, niż czegoś nie dostać. Pod warunkiem że nie jest to tzw. manto, mandat, albo nieheteronormatywne, przemocowe usiłowanie miłosne zakończone syfilisem. Dlatego cieszymy się, że dostaliśmy nagrodę. Dziękujemy rodzicom, a szanownemu państwu z Akademii Fonograficznej gratulujemy gustu i słusznego wyboru. I niech Bóg prowadzi. Podpisano, Świetliki” – brzmiała treść.

Fragment gali Fryderyków, który jako ostatni mógł zaskoczyć widzów to przemówienie Krzysztofa Zalewskiego, który bez ogródek uderzył w partię rządzącą. – Wypadałoby, żebym jako Autor roku coś autorskiego powiedział. To może powiem tak: ci, co tak mówią, chyba mają rację. Pięć gwiazdek, trzy gwiazdki i Konfederację. Trzymajcie się – powiedział ze sceny nawiązując do wulgarnego hasła, które ostatnio jest głównie kojarzone z partią PiS. Chwilę później namiętnie pocałował wręczającego mu nagrodę Ralpha Kamińskiego.

Czytaj też:
Dziś Fryderyki 2023. Chcesz oglądać galę? Oto wszystko, co musisz wiedzieć
Czytaj też:
sanah zaserwowała fanom „Marcepan”. Czekali na to 2 lata!