W ostatnim odcinku uczestnicy programu Telewizji Polskiej „The Voice of Poland” walczyli o możliwość udziału w odcinkach na żywo. 28 wokalistek i wokalistów, którym udało się dotrzeć do Nokautu 13. edycji formatu, próbowało przekonać do siebie trenerów, by móc kontynuować przygodę z show. Jedną z nich była Kamila Ignatowicz z drużyny Tomsona i Barona. Jej występ przejdzie do historii i to nie ze względu na wyjątkowe umiejętności wokalne. Dziewczyna postanowiła zaśpiewać utwór Alicii Keys „Girl on Fire”. Niestety po wydobyciu z siebie zaledwie kilku wersów, zupełnie zamilkła. Mimo że trenerzy próbowali jej pomóc i śpiewali, by ją zachęcić, to Ignatowicz nie była w stanie kontynuować występu.
Tomson i Baron postanowili, że Kamila Ignatowicz musi opuścić „The Voice of Poland”. Zanim jednak usłyszała werdykt, jeden z trenerów zapytał ją, co było przyczyną jej zachowania. – Pomyliłam tonację, wybiło mnie to z rytmu. Przepraszam, nie mam nic więcej do dodania. Bałam się, że nie uda mi się wejść ponownie – wyznała.
„The Voice of Poland”. Burza po ostatnim odcinku
Teraz głos zabrali fani programu, którym nie spodobała się cała sytuacja. W mediach społecznościowych na profilu programu „The Voice of Poland” pojawiło się wiele negatywnych komentarzy. „Katowali ją na tej scenie, zamiast przerwać”; „Przecież ten program nie był emitowany na żywo, czy to byłby taki problem dla produkcji, żeby powtórzyć występ? W tym przypadku dla producentów ważniejsza była sensacja niż sam uczestnik”; „Nie pośpiewała no cóż, ale pośmiewisko trochę z niej zrobili; Masakra, jak ona musiała się strasznie czuć. Może atak paniki, chore gardło lub inna blokada. Strasznie mi jej szkoda”; „Emocje i stres ją zablokowały, bo ma świetny potencjał i głos” – czytamy. Internauci sugerowali, że tego typu sytuacja może skończyć się dla uczestniczki traumą.
Czytaj też:
Edyta Pazura wybrała odważną sukienkę na wesele Rafała Zawieruchy. Odpowiada na krytykę