Jan Kliment w ogniu krytyki po wypowiedzi Sylwii Lipki. Głos zabrały Natasza Urbańska, Ania Wyszkoni, Beata Tadla i Monika Miller

Jan Kliment w ogniu krytyki po wypowiedzi Sylwii Lipki. Głos zabrały Natasza Urbańska, Ania Wyszkoni, Beata Tadla i Monika Miller

Jan Kliment
Jan Kliment Źródło:Instagram
Po tym jak Sylwia Lipka szczerze wyznała, że Jan Kliment nazwał ją przy świadkach grubą, głos zabrały jego partnerki taneczne z poprzednich edycji.

Sylwia Lipka zdecydowała się na szczere wyznanie w mediach społecznościowych. Piosenkarka, która była uczestniczką 11. edycji „Tańca z Gwiazdami” wyznała, że była ofiarą okropnych komentarzy dotyczących jej ciała podczas nagrań do programu.

– Brałam udział w show telewizyjnym o tematyce tanecznej i ogólnie nie wspominam tej przygody za dobrze. Chciałabym wam opowiedzieć o jednej przykrej sytuacji, która mnie tam spotkała. W 2020 roku udało mi się pokonywać powoli anoreksję i byłam z tego powodu bardzo bardzo szczęśliwa i bardzo bardzo dumna z siebie, ponieważ ten dziad dosyć mocno mnie wykończył, ale w każdym razie przybierałam na wadze – zaczęła. Jak podkreśliła, komentarz padł przy sporej grupie osób. – Już nie byłam taka niezdrowo chuda jak wcześniej i byłam z tego powodu bardzo szczęśliwa... aż do jednego momentu – ciągnęła. – Siedzieliśmy w garderobie, przymierzaliśmy stroje do jakiegoś tam otwarcia, coś takiego, jakaś próba była w każdym razie. No i siedziałam tam ja, kilkoro tancerzy i kilka innych uczestników, i nagle... Temat w ogóle mnie nie dotyczy... Jedna z uczestniczek mówi: Jejku ja to bym mogła przybrać troszkę na wadze, bo jestem taka chudziutka jak wieszak – relacjonowała Lipka. Piosenkarka dodała, że wtedy do dyskusji włączył się starszy mężczyzna. – I absolutnie mnie to nie dotyczyło, ale jeden z tancerzy się odezwał i powiedział: Ty, to Sylwia ci odda, ona jest taka gruba, że jeszcze jej zostanie. Muszę wam powiedzieć, że wtedy wpadłam w histerię najzwyczajniej w świecie. Nie wiedziałam co mam zrobić, zaczęłam płakać, krzyczeć i mówić mu, że nigdy ma nie komentować mojego wyglądu. A to był facet, który miał no nie wiem, ponad 50 lat, stary dziad – wyznała.

Redakcja Pudelka zapytała wokalistkę wprost czy we wspomnieniach chodzi o Jana Klimenta, a ta potwierdziła domysły. Teraz redakcja skontaktowała się z celebrytkami, które były tanecznymi partnerkami mężczyzny. Jak zdradziła Monika Miller, spięcia często wynikały ze zwykłego zmęczenia.

– Janek ma bardzo specyficzne poczucie humoru. Pamiętam, że czasem mogło mu się wymsknąć coś, co było nie na miejscu, ale można było z nim zawsze wszystko wyjaśnić i wytłumaczyć. Mieliśmy swoje spięcia, ale wynikało to też ze stresu, zmęczenia i wielu godzin spędzonych razem na sali. Kiedy atmosfera jest tak napięta, niejednemu uczestnikowi czy tancerzowi zdarzały się tego typu wpadki – powiedziała. Dobre zdanie o tancerzu ma także Beata Tadla. – O współpracy z Jankiem mogę powiedzieć wyłącznie w dobrych i ciepłych słowach. Pracowity, wrażliwy i troskliwy, choć jako trener wymagający, ale to akurat pozytywne. Zawsze czułam od niego wsparcie i szacunek, prowadziliśmy mądre i ciekawe rozmowy, sporo się śmialiśmy. Dużo Jankowi i Lence zawdzięczam, przeżyliśmy wspaniałą przygodę i nic tego nie zmieni – relacjonowała. Równie miło o Klimencie wypowiedziała się Anna Wyszkoni. – Przeszliśmy wspólnie w „Tańcu z Gwiazdami” przez wiele stresujących momentów. Zawsze opanowany, wspierający i życzliwy – podkreśliła.

Czytaj też:
Film „Kolejnych 365 dni” jest już gotowy. Wiemy, kiedy pojawi się na Netflix

Źródło: WPROST.pl / Pudelek