W ciągu ostatnich lat z Telewizją Polską rozstało się wielu dziennikarzy, prezenterów i gwiazd. Wśród nich był Maciej Orłoś, który przez ćwierć wieku prowadził „Teleexpress”. Mimo krążących plotek dziennikarz zapewniał, że nie został zwolniony, lecz sam podjął decyzję o odejściu z Woronicza. Od 2016 roku Orłoś prowadzi m.in. autorski kanał na YouTube.
Wojewódzki o molestowaniu w TVP
Temat „życia poza TVP” Orłoś poruszył w ostatnim odcinku programu „Rozmowy: Wojewódzki & Kędzierski”. W pewnym momencie Kuba Wojewódzki wyznał, że i jemu przed laty proponowano pracę w „Teleexpresie”. – Ja dostałem wiele lat temu z Pawłem Sito propozycję pracy w „Teleexpressie”. I chciałbym cię zapytać bardzo szczerze, czy otarłeś się kiedyś o mobbing w „Teleexpressie”? – zwrócił się do Orłosia. – Tak, był taki moment, że... może nie mobbing, ale wykorzystywanie – odpowiedział były prowadzący program TVP.
– Ja dostałem propozycję pracy. Nie będę mówił nazwisk, bo uważam, że dzisiaj każdy może sprawdzić sobie, kto był wtedy szefem. Kiedy człowiek, który rządził „Teleexpressem” zaprosił mnie, bo słyszał mnie i Pawła w Radiostacji i zaproponował mi pracę – odparł Wojewódzki. – Jak zostałem z nim sam na sam w gabinecie, to mi wkładał ręce w kieszenie. I to były moje kieszenie – dodał.
Słysząc tę historię Orłoś zapewnił, że nigdy nie był bohaterem takich historii i nie widział ich też, ale słyszał relacje od swoich koleżanek. Wojewódzki podpowiedział Orłosiowi, że ma na myśli mężczyznę, który ma tak samo na imię jak pewien wokalista. – Tak samo na imię, to mi dałeś do myślenia – odpowiedział dziennikarz.
Czytaj też:
Stylizacja Mai Hyży wywołała lawinę komentarzy. Padły porównania do Rihanny