„Oszust z Tindera” to dokument, który od środy oglądać możemy na platformie Netflix. Kobiety opowiadają w nim, jak Shimon Hayut, który w sieci znany jest jako Simon Leviev, podając się za bogatego potentata diamentów, uwodził je, a następnie wyłudzał od nich miliony dolarów. Mężczyzna spędził co prawda 5 miesięcy w areszcie za posługiwanie się fałszywym paszportem, a teraz kontynuuje luksusowe życie u boku nowej partnerki.
Już pod koniec dokumentu dowiadujemy się, że Simon Leviev zamierza pozwać Netfliksa. To samo zapowiada jego ochroniarz Peter, który – jak się okazuje – jest Polakiem i nazywa się Piotr K. Mężczyzna buntuje się w związku z sugestią twórców filmu, że zdawał sobie sprawę z zabronionych czynów, których dokonuje jego przyjaciel, a nawet brał w nich udział.
Ochroniarz „Oszusta z Tindera” chce milionowego odszkodowania
Dziennikarze Pudelka otrzymali pismo od prawniczki Piotra K. Joanny Parafianowicz, z którego wynika, że Polak domaga się od Netfliksa przeprosin i dużego odszkodowania. K. twierdzi, że nie zdawał sobie sprawy z tego, co robi jego szef.
Piotr K. chce, żeby przeprosiny widniały na stronie Netfliksa przez 60 dni, ponadto domaga się zadośćuczynienia w wysokości 3 milionów euro. Mężczyzna chce 2 milionów euro w związku z „doznaną krzywdą”, a trzeci milion miałby otrzymać tytułem „odszkodowania wynikającego z braku możliwości dalszego wykonywania zawodu specjalisty ochrony osób i mienia”.