Barbara Kurdej-Szatan 5 listopada na Instagramie zamieściła wpis, w którym odniosła się do oburzającego nagrania, jakie zarejestrowano na granicy polsko-białoruskiej w Usnarzu Górnym. Na filmie widać było, jak kobiety z płaczącymi dziećmi na rękach szarpią się najprawdopodobniej z funkcjonariuszami Straży Granicznej, którzy patrolują polską granicę. W tle słychać krzyki oraz płacz maluchów. „K***A !!!!!!!!!! K***aaaaaa !!!!!!!!!!!!!!!! Co tam się dzieje !!!!!!!! To jest k***a 'straż graniczna'????? 'Straż'?????????? To są maszyny bez serca bez mózgu bez NICZEGO!!!! Maszyny ślepo wykonujące rozkazy !!!!!K***a!!!!!! Jak tak można!!!!!!! Boli mnie serce boli mnie cała klatka piersiowa trzęsę się i ryczę!!!!!!! Mordercy!!!!!” – skomentowała aktorka wideo.
Prokuratura wszczęła śledztwo ws. wpisu aktorki
Po fali krytycznych komentarzy Kurdej-Szatan usunęła wpis i przeprosiła, jednak to nie zakończyło sprawy. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz poinformowała, że 8 listopada zostało wszczęte śledztwo w sprawie znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej. Barbara Kurdej-Szatan poniesie także konsekwencje zawodowe. Jacek Kurski oświadczył, że nie pojawi się ona w kolejnych odcinkach „M jak miłość”.
Damięcki i Uniatowski bez pracy?
Jak donosi w poniedziałek 15 listopada serwis Pudelek.pl, powołując się na własnych anonimowych informatorów, w związku z usunięciem z „M jak miłość” Kurdej-Szatan, do serialu nie wróci też Sławek Uniatowski, który partnerował jej na ekranie.
– Sławek już wcześniej ciągle wydzwaniał do produkcji i pytał zaniepokojony, kiedy wróci na plan. Nie grał już od kilku miesięcy, bo w kalendarzówce nie było jego serialowej dziewczyny, którą grała Kurdej-Szatan – podało źródło portalu.
Ponadto, w związku z pozbawieniem aktorki roli w serialu „W rytmie serca” Polsatu, z posadą pożegnać się miał też Mateusz Damięcki. – Mateusz na kolacji z przyjaciółmi powiedział, że po tej aferze nie ma szans na wznowienie serialu z Baśką w roli głównej. Obaj aktorzy mają żal do koleżanki o niewyparzony język, przez który sami zostali bez pracy – relacjonuje informator Pudelka.
Czytaj też:
Fabijański krytykuje aktorów za pomoc migrantom. „Obrzucamy się g****m z przygranicznych pól”