Przygotowując się do roli w filmie Pablo Larraina, Kristen Stewart zgłębiała zasady funkcjonowania księżnej i jej otoczenia. W rozmowie z „Vanity Fair” przyznała, że zszokowało ją to, jak bardzo żona Karola była inwigilowana we własnym domu. – Rzeczy pokroju ludzi analizjących włosy na jej poduszce – przyglądających się na ich kolor z myślą: „Czy ostatnią noc spędziła sama?”. A później rozmowy na ten temat z innymi członkami personelu, jak gdyby jakkolwiek ich to dotyczyło – opowiadała aktorka.
Jak przyznała, czuła się dziwnie, zgłębiając tego typu szczegóły. Z drugiej strony – to pomogło jej wczuć się w sytuację Diany, którą sama określiła mianem „gów*****”. Gwiazda, która do roli musiała opanować gestykulację i akcent Lady Di przyznaje, że ta część wcielania się w Dianę nie sprawiła jej wielkiej trudności. – Szczerze mówiąc, gdy masz dużo czasu, żeby opanować akcent, to jest bardzo techniczna czynność. Tym, co się naprawdę liczy, jest przeżywanie i wywoływanie w sobie naprawdę emocjonalnych reakcji na rzeczy, które wydarzyły się w życiu realnym, ponieważ odgrywasz postać, która naprawdę żyła – opowiadała Stewart.
„Spencer”. Trzy dni z życia Diany
Film „Spencer” skupia się na trzech dobach z życia księżnej Diany. W trakcie świąt Bożego Narodzenia w królewskiej posiadłości Sandringham żona Karola przechodzi załamanie emocjonalne pod wpływem napiętej atmosfery wewnątrz rodziny królewskiej i narastających problemów w małżeństwie. Diana walczy z bezlitosnymi dworskimi regułami i własnymi upiorami.
Za scenariusz do filmu odpowiada Steven Knight, scenarzysta takich hitów jak „Peaky Blinders”, „Locke”, „Przynęta” czy „Koliber”. Film wyreżyserował Pablo Larrain. Oprócz Kristen Stewart w Spencer zagrali także Jack Farhing (książę Karol) oraz Sean Harris, nominowana do Oscara Sally Hawkins i Timothy Spall.
Czytaj też:
Król Wielkiej Brytanii abdykował dla rozwódki z Ameryki. Wielu wątpiło, czy jest kobietą