Wojciech Smarzowski o filmie „Wesele”: Może być zakazany w Polsce

Wojciech Smarzowski o filmie „Wesele”: Może być zakazany w Polsce

Wojciech Smarzowski
Wojciech Smarzowski Źródło:Newspix.pl / Tomasz Browarczyk/400mm.pl
Nowy film „Wesele” Wojciecha Smarzowskiego już 8 października trafi do kin. Jednak zdaniem reżysera władze mogą chcieć zdjąć film z afiszów.

Akcja „Wesela” toczy się podczas weselnej zabawy, ale i wraca do zamierzchłych czasów, kiedy to w miasteczku, w którym dzieje się akcja, doszło do tragicznych wydarzeń. Wojciech Smarzowski zapowiadał, że film opowie o manipulowaniu emocjami i jest ostrzeżeniem przed mową nienawiści.

„Robiąc ten film, miałem świadomość, że wyleją się na mnie pomyje”

W wywiadzie dla „Newsweeka” Smarzowski przyznał, że wiedział, jakie ryzyko wiąże się z jego nową produkcją. – Robiąc ten film, miałem świadomość, że wyleją się na mnie pomyje. Prawdopodobnie na lata stanę się nadwornym Żydem polskiej kinematografii i przejmę od Maćka Stuhra berło po „Pokłosiu” – stwierdził artysta. Okazuje się, że w „Weselu” znalazł się wątek Jedwabnego, gdzie w 1941 roku doszło do pogromu Żydów.

To nie pierwszy raz, kiedy Smarzowski wraca do wydarzeń z okresu wojny. Podobnie było w „Róży” i „Wołyniu”. Zdaniem reżysera nie ma na świecie narodu, który „nie miałby na swoich kartach nierozliczonych historii, o których nie ma ochoty opowiadać, albo o których chciałby zapomnieć”. Artysta zaznacza, że „Wesele” nie jest filmem o Jedwabnem. –To jest opowieść o miejscu, o ludziach, o emocjach i o tym, dlaczego wyparliśmy Żydów z pamięci, dlaczego polski antysemityzm ma tak mocne fundamenty i dlaczego radzi sobie świetnie, nawet bez Żydów – mówi Smarzowski.

Smarzowski o ministrze Czarnku: Następny etap to zastąpienie podręczników Biblią

Reżyser przyznał, że boli go fakt, jak bardzo zakłamujemy naszą historię, a boi się, że może być jeszcze gorzej. – Za chwilę pan Czarnek wprowadzi do podręczników dziesięć napisanych biblijną czcionką stron o bestialsko zdradzonych o świcie. Pogromy wygumkuje. Smoleńsk będzie jedynym punktem odniesienia w naszej historii. Następny etap to zastąpienie podręczników Biblią – powiedział „Newsweekowi”. Wojciech Smarzowski zdaje sobie sprawę, jak obecne władze mogą zareagować na jego film. – „Róża” jest zakazana w Rosji, „Wołyń” na Ukrainie, a „Wesele” może być zakazane w Polsce – powiedział reżyser.

Czytaj też:
Emily Ratajkowski oskarża Robina Thickle o molestowanie seksualne

Źródło: Newsweek