Takie przeżycia na długo zostają w pamięci. Olivier Janiak wrócił do wydarzeń sprzed lat, kiedy samolot, którym podróżował zaczął spadać, a on sam był przekonany, że zginie.
Dramatyczny lot
Pamiętną podróż, prezenter spędził obok kilkuletniej dziewczynki, która podróżowała sama. Janiak obiecał stewardesom, że zaopiekuje się dzieckiem. – Przesiedliśmy się, żeby mogła spędzić podróż przy oknie. Coś podczas lotu zobaczyć. A, że była trochę wystraszona, nie za bardzo rozmowna, to specjalnie jej nie zagadywałem. Poprosiłem tylko, żeby dała znać, jeśli będzie się czegoś bała – wspomina gwiazdor TVN w rozmowie z portalem Plejada. Nie spodziewał się jednak, że sam może się bać podczas tego lotu.
Janiak przyznaje: Wszyscy byliśmy przerażeni i żegnaliśmy się z życiem
Chwilę po starcie pojawiły się problemy. – Zaczęły się wielkie turbulencje. Spadaliśmy po kilkadziesiąt metrów w dół. Niżej i niżej. Wszyscy byliśmy przerażeni i żegnaliśmy się z życiem. Przewijały mi się przed oczami wtedy różne obrazy. Jeszcze nie byłem ojcem i to była jedna z rzeczy, których żałowałem. Za kilka innych było mi wstyd – opowiada prezenter. Wtedy podróżująca obok niego dziewczynka złapała go za rękę. – Powiedziała, że jak będę się bał, to żebym też jej o tym powiedział – wspomina celebryta. Ta sytuacja zmieniła jego podejście do życia. – Postanowiłem, że chcę żyć tak, żeby nie bać się odchodzić z tego świata, żeby nie mieć w takiej chwili żadnych wyrzutów – mówi Janiak i zapewnia, że zawsze stara się być fair wobec innych.
Czytaj też:
Tancerze nie chcą „You Can Dance” w TVP. Zarzucając stacji dyskryminację i uzależnienie od władzy