W słynnej już rozmowie z Oprah Winfrey książę Harry i Meghan Markle nie szczędzili mocnych słów pod adresem brytyjskiej rodziny królewskiej. Wiele światowych mediów skrytykowało wnuka królowej Elżbiety za ujawnianie prywatnych spraw rodzinnych. A jak rozmowa z Oprah Winfrey postrzegana jest w Stanach Zjednoczonych?
O amerykańskim punkcie widzenia w „Dzień dobry TVN” mówił Piotr Kraśko. – Uważam, że o jest fascynująca historia, która pokazuje, dlaczego w ogóle powstały Stany Zjednoczone. Już w XVII wieku ludzie wyjeżdżali za ocean, w podróż, która była przecież bardzo ryzykowna, bo mieli tak dość tego, że ktoś jest baranem i tobą rządzi, pomiata – tylko dlatego, że jest dobrze urodzony. I oni kilkaset później wysyłają na tę wyspę, do tej rodziny swoją Meghan i nagle słyszą: „halo, tam się niewiele zmieniło, jak tak można?” – mówił gospodarz „Faktów”.
Kraśko: Harry i Meghan nie wzięli za wywiad ani jednego dolara
Dziennikarz wyjaśnił również, dlaczego dla Amerykanów opowiadanie o prywatnych sprawach przed kamerami nie jest niczym złym. – Harry i Meghan nie wzięli za ten wywiad ani jednego dolara. Z punktu widzenia brytyjskiego można się zastanawiać, czy wypada – będąc członkiem rodziny królewskiej – udzielać takiego wywiadu. Rozumiem te zasady i mam w sobie najgłębszy szacunek do królowej brytyjskiej. Trzeba też pamiętać, że w USA James Earl Carter został zaprzysiężony formalnie jako Jimmy Carter, żeby być bliżej ludzi. Amerykanom podoba się ta brytyjska celebra, ale bez przesady – tłumaczył.
Zdaniem Piotra Kraśki ciężko jest Europejczykom rozumieć, jak głęboko jest to wpisane w amerykańską duszę. – Pamiętamy te wydarzenia z zeszłego roku, śmierć George Floyda. Każdy Amerykanin jak słyszy pytanie: jaki kolor skóry będzie miało twoje dziecko?, to ma w głowie masę przeróżnych skojarzeń. Kiedy popatrzy się na wiele kontekstów tej historii, to naprawdę nie da się tego zrozumieć, nie patrząc wstecz – zaznaczył.
Czytaj też:
William i Harry o krok od spotkania. „To może być przełomowy moment”