Taylor-Joy przyznała, że część z wymienionych przez nią produkcji pochodzi z listy tych, które ogląda pozostając w domu z powodu pandemii koronawirusa. Wyznała ponadto, że nieustannie zdumiewa ją „moc sztuki”. „Dobry film czy serial oferuje mi teraz tyle samo wytchnienia, co w obliczu moich niewielkich zmartwień, jak byłam dzieckiem. Obyśmy nadal znajdowali w tym nadzieję, wiarę i ukojenie, wiedząc, że wytrwałość i hart ducha ludzkiego (zwłaszcza we współpracy) zapewnią nam przetrwanie” – napisała i wskazała pięć swoich ulubionych filmów i seriali.
„Lśnienie”
„Przede wszystkim – nigdy nie można tracić poczucia humoru” – wyjaśniła swój wybór klasyka aktorka.
„Duża ryba”
„Film, który oglądałam tak dawno temu! Jestem wielką fanką Tima Burtona i ta historia zawsze intrygowała mnie, jak byłam dzieckiem. Zawsze uwielbiałam metafory, a tutaj mamy ich mnóstwo” – tłumaczyła Taylor-Joy.
„Labirynt fauna”
„Bajki gotyckie to potencjalnie mój ulubiony gatunek filmowy, a Guillermo del Toro jest mistrzem. Klasyk” – czytamy.
„Kochane kłopoty”/„Gilmore Girls”
„Oglądam teraz po raz pierwszy ten serial, chociaż pamiętam, że moja starsza siostra miała kiedyś na jego punkcie obsesję. Szczerze mówiąc, słuchanie, jak duet matka-córka rozmawia o kawie i ustach Billy'ego Idola na okładce jego albumu, jest bardzo uspokajające i pełne miłości. Prostsze czasy” – wyjaśniła.
„Zabawna buzia”
„Czysty eskapizm” – tłumaczy aktorka i dodaje, że jeżeli mogłaby wybrać więcej filmów, dodałaby inne z lat 40. i 50. jak „Mężczyźni wolną blondynki”, „Singin' in te Rain” czy „Panowie w cylindrach”. Czytaj też:
Lily-Rose Depp i Colin Farrell w zwiastunie filmu „Voyagers”. O czym jest?