Downey Jr. podkreślił, że wszystko to, co mogliśmy oglądać na ekranie, istniało już wcześniej w komiksach. Choć była to inna forma sztuki, a poszczególne historie mogły różnić się od siebie, to cały superbohaterski świat Marvela był gotowy i wychował kilka pokoleń jeszcze przed kinowym sukcesem.
– To spotyka się z taką miłością, ponieważ przemawia do świata, ale także mówi o amerykańskim śnie, który jest znacznie bardziej skomplikowany, ale jest w tym pewna idea, która zawsze próbowała się „wyrazić”. O dziwo, na pewien sposób najlepsze z tej idei udało się wyrazić w tych krótkich, dwugodzinnych segmentach rozrywki – mówił aktor uwielbiany za rolę Tony'ego Starka.
Robert Downey Jr. mocno utożsamiał się z Iron Manem
Robert Downey Jr. podkreślał też, że dla niego samego kilkuletnia przygoda z filmami Marvela była niezwykle istotna. Zwracał uwagę, iż miał wiele szczęścia, że jego pozaekranowe ekscesy przypadły na erę przed rozpowszechnieniem mediów społecznościowych, przez co nie przekreśliły mu całkowicie filmowej kariery. Przyznał, że utożsamiał się z granym przez siebie bohaterem, który też potrzebował, by ktoś utarł mu nosa. Ostatecznie obu panom wyszło to na dobre.
Czytaj też:
10 mniej znanych bohaterów Marvela. Z pewnością zasługują na większy rozgłos