Nieodłącznym elementem filmu Kubricka jest utwór Straussa „Also sprach Zarathaustra”, jednak znalezienie odpowiedniej ścieżki dźwiękowej do obrazu było nie lada wyzwaniem dla reżysera. Początkowo zatrudnił on legendarnego kompozytora filmowego Alexa Northa, a później porzucił jego kompozycje na rzecz klasycznego dzieła.
Teraz, po ponad 50 lat od premiery filmu, światło dzienne ujrzał kolejny utwór z filmu, napisany przez długoletniego publicystę Kubricka, Mike'a Kaplana. Nosi tytuł „2001: A Garden of Personal Mirrors”.
Kubrick zwrócił się do Kaplana o napisanie piosenki po odrzuceniu wcześniej jeszcze innej kompozycji. Jak mówił Kaplan w wywiadzie dla „Observera”, Kubrick przyszedł do niego z informacją, że najwyraźniej rozumie on dobrze przesłanie filmu. „Słyszałem, że piszesz muzykę. Może coś napiszesz?” – zapytał. – Zamiarem utworu było uchwycenie różnych reakcji, jakie film wzbudził wśród publiczności i mediów, wielu poziomów interpretacji i uznania, od hipnotycznej wizualizacji po metafizyczne iluminacje. Chcieliśmy również wzbudzić ciekawość wśród widzów, którzy jeszcze nie widzieli tego, co stało się kulturowym fenomenem – przyznał Kaplan.
W utworze Kaplana pojawił się wokal folkowej wykonawczyni Naomi Gardner. Kubrick, mimo że podobała mu się piosenka, nie wróżył jej świetnych notowań, dlatego ostatecznie nie zdecydował się na jej użycie. On i Kaplan wciąż ze sobą współpracowali, w tym m.in. nad filmem „Mechaniczna pomarańcza”, a o utworze zapomniano. Aż do teraz.