Maria Seweryn, aktorka, a prywatnie córka Krystyny Jandy i Andrzeja Seweryna to jedna z osób, które zostały zaszczepione na COVID-19 poza ogólnopolskim harmonogramem szczepień. Do szczepień poza kolejnością doszło w Centrum Medycznym WUM. Uczelnia w wydanym oświadczeniu poinformowała już w czwartek, że w CM WUM zaszczepiono 450 osób z puli szczepień, które musiały być wykorzystane jeszcze w 2020 roku.
„Zaszczepionych zostało 300 pracowników szpitali WUM oraz grupa 150 osób obejmująca rodziny pracowników, pacjentów będących pod opieką szpitali i placówek WUM, w tym znane postaci kultury i sztuki (18 osób), które zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień” – czytamy na stronie WUM. Szczepionki miały pochodzić „z puli dodatkowych dawek szczepień” pochodzącej od Agencji Rezerw Materiałowych. Jednak prezes ARM zaprzecza, żeby do WUM trafiła jakaś dodatkowa pula.
Czytaj też:
Prezes ARM oskarża WUM o „mijanie się z prawdą”. „Nie było żadnej dodatkowej puli szczepionek”
Maria Seweryn: Popełniłam błąd. Zgodziłam się na szczepienie
Mimo szerokiej krytyki akcji WUM, Maria Seweryn wciąz uważa ją za świetne przedsięwizięcie. – Uważam, że kampania WUM, kampania proszczepieniowa polegająca na tym, żeby zaszczepić znanych seniorów jest kampanią wspaniałą. W sytuacji, w której w Polsce tak niewielu ludzi chce się szczepić, tak niewielu ludzi wierzy w szczepionkę, myślę, że należy robić wszystko by przekonać Polaków do szczepień – mówi aktorka w nagraniu opublikowanym na Twitterze w środku nocy z soboty na niedzielę.
Aktorka tłumaczy, że na szczepienie zawoziła swojego ojca, który dostał propozycję zaszczepienia się jako ambasador, a sam jest po ciężkiej operacji i chodzi o kulach. – Nie jechałam tam z zamiarem zaszczepienia się i nie jechałam tam jako ambasador – zapewnia Seweryn. – Tam popełniłam błąd. Zaproponowano mi szczepienie się, a ja się na nie zgodziłam – dodaje.
„Bardzo przepraszam. Nie zwykłam kłamać”
Aktorka tłumaczy na nagraniu, dlaczego w rozmowie z dziennikarzem Polsat News początkowo zaprzeczyła, że się zaszczepiła, a dopiero po chwili przyznała, że przyjęła pierwsza dawkę szczepień.
– Zorientowałam się, że narracja w internecie dotycząca kampanii proszczepieniowej zaczyna być bardzo negatywna. I dlatego, gdy zadzwonił do mnie dziennikarz Polsatu, na pytanie czy się zaszczepiłam, z odruchu i ze strachu odpowiedziałam „nie” –przyznała aktorka. – Z obawy przed tym, że może zrobiłam cos złego, że zaszczepiłam się, a nie jestem seniorem. I że być może wpłynie to źle na kampanię –dodała.
Seweryn przeprosiła za swoje słowa. – Bardzo za to przepraszam. Nie zwykłam kłamać, więc jest to dla mnie duże przeżycie. Rozumiem państwa oburzenie i zbulwersowanie. Jest mi wstyd –przyznaje na nagraniu. – Mam tylko wielką prośbę o to, żebyście państwo oddzielili wspaniałą kampanię proszczepieniową od mojej osoby, która niestety zaplatała się tam fatalnie i przypadkowo, i popełniła błąd –dodała.
Czytaj też:
Andrzej Seweryn wydał oświadczenie ws. szczepienia. „Nasze intencje zostały mylnie odczytane”