Łukasz Płoszajski po raz pierwszy już w październiku informował, że jego ojciec walczy z koronawirusem. Aktor, który zdobył popularność dzięki roli w serialu „Pierwsza miłość” relacjonował, że choroba u jego taty rozwijała się powoli, odbierając wydolność płucom.
Łukasz Płoszajski wspomina zmarłego ojca. „Dziękuję Ci”
W czwartek 3 grudnia Łukasz Płoszajski przekazał informację o śmierci swojego taty. Na Instagramie opublikował wzruszający post. „Dziękuje Ci za to, że spełniałeś moje wszystkie marzenia Tato, że nauczyłeś mnie jeździć na rowerze, na nartach, pływać i że robiłeś mi samolot a ja zrzucałem bomby. Za tysiące zabaw, chowanie pistoletów pod korzeniem, za to, że nauczyłeś mnie łowić ryby i zbierać grzyby i grać w karty i za to, że nosiłeś mnie na barana i za to, że pokazałeś mi co jest w życiu ważne” – rozpoczął wpis w mediach społecznościowych.
Łukasz Płoszajski w dalszej części postu podkreślał, że z ojcem łączyło go bardzo silne uczucie. „Dziękuje Ci za to, że byłeś zawsze słowny, uczciwy i szczery. Za to, że zawsze mogłem na Ciebie liczyć i zawsze we mnie wierzyłeś. Dzięki Tobie miałem wspaniale dzieciństwo a dziś mam cudowne życie. Dziękuje Ci za to, że zawsze byłem z Ciebie dumny choć sam nigdy nie będę potrafił tak pływać i tak tańczyć jak Ty potrafiłeś. Zbyt rzadko mówiliśmy sobie Kocham Cię, ale wiemy obydwaj, że tak właśnie było. Kocham Cię Tato i nigdy nie zapomnę Twoich ostatnich słów” – napisał aktor.
instagramCzytaj też:
Samotnie wychowuje 12 dzieci. Przygarnęła pociechy siostry, która zmarła na COVID-19