„Kochani, w tym ważnym społecznie czasie, obserwując, często ze łzami wzruszenia w oczach, siłę kobiet na ulicach mojego ukochanego kraju, muszę podzielić się z Wami tym, co leży mi na sercu” – rozpoczyna swój wpis Karol Strasburger.
Prowadzący program „Familiada” zaznacza dalej, że „kobieta dała mu życie, chociaż mogła zdecydować inaczej, bo powojenne czasy były szalenie trudne”. Jak wyjaśnia, pisze, że „mogła zdecydować”, ponieważ miała wybór a nie nakaz. Jak wyjaśnia jest ojcem kobiety, mężem oraz przyjacielem setek matek, także dzieci niepełnosprawnych. Podkreśla, że wiele z tych żyć skończyło się już w dniu porodu. „Niektóre zostały same, niektóre podjęły decyzję o porzuceniu macierzyństwa, a jeszcze inne do dziś walczą o każdy oddech swojego dziecka, często nie mając środków na podstawową opiekę” – pisze.
„Uznajmy ich moralność jako osobiste prawo”
Strasburger przyznaje, że sam wie, czym jest strach przed każdym badaniem USG i gdy czeka się na wynik badań prenatalnych. „Sumienie każdego z nas jest skrytą księgą zamkniętą na kłódkę, do której klucz ma tylko Bóg, w którego wierzę. Nie wchodźmy w Jego kompetencje, nie oceniajmy wyborów matek i ojców, którym nie dane było/będzie zostać rodzicem zdrowego dziecka” – apeluje.
„Kochajmy, szanujmy i chrońmy nasze kobiety, panowie. Uznajmy ich moralność jako osobiste prawo (...) Marzę, by moja córka wychowała się w kraju, w którym wolność wyboru nie jest przywilejem, a obowiązującym prawem, w którym poszanowanie intymnych sfer jest świętością. Wierzę, że Wasze głosy, dziewczyny, zostaną usłyszane” – zakończył Strasburger.
Czytaj też:
Atak na dziennikarki „Gazety Wyborczej” podczas protestu. Podejrzany w rękach policji