Wstrząsające wyznanie Joanny Kurowskiej. „Urodziłam martwe dziecko”

Wstrząsające wyznanie Joanny Kurowskiej. „Urodziłam martwe dziecko”

Joanna Kurowska
Joanna Kurowska Źródło:Newspix.pl / Stanisław Krzywy
„Przeżyłam śmierć męża, mamy, taty, kuzyna, przyjaciela, a trzy miesiące temu pochowałam ukochaną siostrę. Ale nic a nic nie jest w stanie równać się z bólem, utratą nadziei,upokorzeniem, stratą, jaką był poród dziecka, o którym wiedziałam, że nie będzie żyło” – wyznała aktorka Joanna Kurowska.

Wyrok TK zaostrzający prawo aborcyjne skłonił tysiące ludzi do wyjścia na ulice polskich miast i miasteczek. Wiele osób publicznych zdecydowało się też na opowiedzenie historii ze swojego życia, aby pokazać, jak trudne dla kobiet i ich rodzin jest urodzenie dziecka z ciężką wadą bądź takiego, które umiera wkrótce po narodzinach. W takiej sytuacji znalazła się aktorka Joanna Kurowska znana m.in. z serialu „Świat według Kiepskich”.

Kurowska: Jest we mnie wielki gniew. Ale wtedy umierałam po kawałku

Groza. To jedyne słowo jakim mogę określić stan, w którym przyszło mi rodzić martwe dziecko. Jeszcze dzisiaj trudno mi o tym mówić. W piątym miesiącu, odeszły mi wody płodowe. Dwa tygodnie leżałam na podtrzymaniu, szprycowana antybiotykami,wciąż modląc się aby napłynęły.
Ale one nie napływały. Niczego mi nie oszczędzono. Młody lekarz, stwierdził żrąc bułkę z szynką, i patrząc beznamiętnie w monitor USG - że dziecko jest martwe i muszę rodzić siłami natury, jeśli chcę następne urodzić zdrowe - przyznała aktorka.

Joanna Kurowska opowiedziała o dramatycznych okolicznościach swojego porodu. „Jest we mnie wielki gniew. Ale wtedy umierałam po kawałku, tak że nic ze mnie nie zostało. Nie oszczędzono mi niczego. Wróciłam na salę, gdzie matki szczebiotały do nowo narodzonych dzieci a ja przerażona patrzyłam na swoje piersi nabrzmiałe od mleka, które czekały na dziecko, co to pewnie spłynęło gdzieś w prądach rzeki, której nazwy znać nie chcę. Za to znałam płeć dziecka. To była dziewczynka. Nie wiedziałam co mogę dla niej zrobić. Pobłogosławiłam ją cicho i dałam jej imię. Miała na imię Kasia” - wyznała.

instagram

Kurowska: Fanatycy kochają płody, ale tylko do momentu, gdy taki płód okaże się gejem

Kurowska odniosła się także do samego wyroku TK, który zaostrza prawo aborcyjne. „Tym bardziej nie pojmuję, jak można świadomie skazywać na to inne kobiety. Jak inne kobiety, ubrane na biało, mogą w majestacie prawa, powołując się na wartość miłości do tych nienarodzonych odmawiać prawa miłosierdzia do żyjących, Matek. Panowie w sukienkach, nie straszcie nas piekłem. Ja w nim byłam. Niczego się już dziś nie boję. To jest tak jak powiedział genialny reżyser, scenarzysta i aktor angielski - Ricky Gervais: fanatycy religijni kochają płody, ale tylko do momentu, gdy taki płód okaże się gejem” – oceniła.

Czytaj też:
Protestujący w Gdyni odegrali scenę nawiązującą do pochodu z ciałem „Janka Wiśniewskiego”. „Barbarzyństwo!”