– Coś wam powiem, nie używając nazwisk. Jeden z najważniejszych polityków w tym kraju w rozmowie prywatnej powiedział jasno i wprost, że nie ma żadnej pandemii. Gdyby polski rząd nie stosował się do wytycznych, które zostały mu z góry narzucone, gdyby nie stosował się do wytycznych rządu światowego, mielibyśmy tutaj już Białoruś albo Syrię. Byłaby wojna – stwierdziła Viola Kołakowska, która po raz kolejny na Instagramie podzieliła się swoimi spostrzeżeniami.
„Grubsza sprawa"
Celebrytka nie stroni od kontrowersyjnych i wręcz spiskowych teorii. Tym razem podkreśliła, że w ostatnich miesiącach „nie chodzi o żadnego wirusa”, a o „grubszą sprawę” polegającą na „światowym resorcie finansowym”. Dalej przekonywała, że w ciągu najbliższych dwóch lat ulegną zmianie wszystkie systemy rządowe i finansowe.
Skąd w takim razie biorą się rosnące liczby zakażeń i zgonów? Zdaniem Kołakowskiej zostały one zmanipulowane przez media. – Została wam zinterpretowana wersja taka, która ma na was zadziałać drastycznie – oceniła. Celebrytka postanowiła także zaapelować do osób oglądających jej relację. – Możecie się już trochę wyluzować i zdjąć maseczki. Nie wiem, czy zauważyliście, ale niektórzy politycy podczas wystąpień, kiedy pokazują się publicznie, to widzicie ich bez maseczek, po prostu ich nie zakładają. Zróbcie to samo – powiedziała.
Czytaj też:
Viola Kołakowska szokuje ws. koronawirusa. „To samo działo się, kiedy wywozili ludzi do Auschwitz”