Viola Kołakowska regularnie raczy internautów swoimi przemyśleniami na temat pandemii koronawirusa i metod walki z nią. Celebrytka, która widywana jest na protestach antymaseczkowców, zapowiada, że nie zamierza stosować się do obostrzeń wprowadzonych w kraju.
– Ja nie zamierzam nosić ani w żółtej, ani czerwonej, ani zielonej, ani żadnej innej strefie żadnej maski na twarzy na powietrzu, w naturze, gdzie mamy naturalne prawo do oddychania. Bez oddychania nie ma życia. Jak przestaniemy oddychać, to umrzemy, nie będziemy żyć. A ja bym chciała oddychać, mam zamiar korzystać z tego, co dała nam natura i oddychać pełną piersią, czego i wam życzę – oznajmiła Viola Kołakowska na Instastory.
Celebrytka nagrała film po północy z piątku na sobotę, kiedy to Polska cała weszła do żółtej strefy. Jednym z obowiązków, który został nałożony na obywateli, jest konieczność zasłaniania nosa i ust w przestrzeni publicznej.
Kołakowska: To samo działo się, gdy wywozili ludzi do Auschwitz
Wcześniej Kołakowska porównała zarządzanie epidemią w Polsce do sytuacji z czasów Holokaustu. – Chcę wam tylko uświadomić, że to samo działo się w czasie wojny, kiedy wywozili ludzi do Auschwitz, kiedy wywozili ich do obozów. Kiedy wchodzili do komory, głęboko wierzyli w to, że to jest dla ich dobra. Że oto panowie w mundurach dbają o nich. Wchodząc do komory, myśleli, że wchodzą do łaźni, gdzie mają się umyć i z niej wyjdą, czekały na nich ręczniczki. I co się stało? I stało się to, co się stało i dzieje się obecnie to samo tylko w innych okolicznościach. W wygodniejszych, łatwiejszych czasach, gdzie przywykliśmy i przyzwyczailiśmy się do super wygód – mówiła Kołakowska w filmie zamieszczonym na Instastory.
Apelowała do internatuów, by się obudzili, bo ich to też dotyczy. – To się właśnie dzieje i maski są małym elementem tej gry, ale mają one wam zaszkodzić, a nie pomóc. Już nie mówię o psychologicznym aspekcie i tym, żebyście się po prostu podporządkowywali – mówiła.
W nagranych później filmach żaliła się na to, że została źle zrozumiana – nie miała bowiem na myśli samego nakazu noszenia maseczek, ale całokształt sytuacji. Poinformowała też, że wyłącza możliwość komentowania na jej Instagramie. – Sytuacja będzie coraz bardziej dramatyczna. Zobaczycie, jak zacznie przypominać tamten czas, mam nadzieję, że nie 1:1 – mówiła, nawiązując do Holokaustu. – Nie czepiajmy się słów, zrozummy kontekst – apelowała.
Czytaj też:
Bez masek, w tłumie. Wśród nich poseł. Protest antycovidowców w Warszawie